Po miesiącach rozłąki Klusek jest w końcu w Dubaju 🙂
nie obyło się bez problemów, ale wszystko udało się załatwić 🙂 Poleciał w czwartek z Frankfurtu. Zawiozłam go tam rano, a Paweł wieczorem odebrał z lotniska, całego i zdrowego, chociaż trochę obrażonego! Trochę hmmm to może jednak uogólnienie… miał focha na maxa hehe, ale najważniejsze, że zniósł podróż dobrze i jest z nami!!!
Ja po podróżach Polska – Niemcy, Niemcy – Polska, dziś wróciłam do Dubaju. Klusek ucieszył się na mój widok jak otworzyłam drzwi do domu 🙂
Zdjęcia niestety później, bo Cegiełka wyjechał służbowo i zabrał aparat.