I nadszedł Nowy Rok…

Nowy Rok – 2012 – wg Majów ostatni rok naszej egzystencji… hmm chyba w to nie wierzę, chociaż zawsze pozostaje nutka niepewności…
Ostatnio ktoś zadał mi pytanie “co bym zrobiła gdybym wygrała 100 mln dolarów?” – wiem co bym zrobiła! kupiłabym sobie gdzieś domek, aby zawsze mieć jakąś spokojną przystań do której można wrócić, ale oprócz tego podróżowałabym od kraju do kraju, zwiedzając, poznając kulturę, również tą kulinarną oraz uczyłabym się języków!
Nie mam większej szansy wygrać takiej kasy, nie ma u nas loterii, w której można by wygrać taką kasę, ale mieszkam w obcym kraju i języka mogę się uczyć 🙂 Postanowienie noworoczne numer 1 – od lutego idę na intensywny kurs arabskiego. Mam nadzieję, że będzie mi “wchodził” do głowy. Myślę, że najtrudniejsze będzie pisanie, ale cóż jak na razie jestem pełna werwy :)))
Ale w sumie mam nadzieję, że kiedyś jakimś cudem uda mi się wygrać taką kasę hehe, na razie nie pozostaje mi nic innego jak uczenie się języków – najpierw arabski, potem chyba na hiszpański przyjdzie kolej.

to by było na tyle przemyśleń noworocznych…
A Wam wszystkim życzę wytrwania w swoich postanowieniach, wszystkiego co najlepsze oraz aby Majowie jednak się mylili 🙂


Share: