Dubai Water Bash 2012

Dubai Water Bash 2012


Go yellow team!

Wielka bitwa na balony z wodą, dwie drużyny (żółta i niebieska) i 200 tysięcy balonów 🙂

My dołączyliśmy do ekipy żółtych! Muszę powiedzieć, że zabawa przednia! 

Jak zwykle organizacja trochę zawaliła, cała impreza miała się zacząć o 2.30, a zaczęła się o 4… takie niewielkie opóźnienie, w końcu to tylko półtorej godziny… ale w zasadzie czego się spodziewałam, tutaj nigdy nic nie zaczyna się o czasie. 
Ponad 6000 ludzi zjawiło się w parku Zabeel 27 października aby wziąć udział w walce, głównie licealiści, ale było też trochę starszych i młodszych. Muszę powiedzieć, że w tym morzu ludzi z dokładnie takim samym kolorem włosów, wszystkie inne wyróżniały się ogromnie. Czarne włosy nie mają odcieni! Byli Hindusi, Koreańczycy, Filipińczycy, Pakistańczycy, Arabowie i inne nacje z czarnymi włosami i te włosy na prawdę wszystkie miały taki sam kolor! A, że ciemne włosy są dominujące, jak wiemy z genetyki, kiedyś wszyscy ludzie na świecie takie będą mieli!
Zawiodłam się na ‘białasach’ mieszkających tutaj! Ja naliczyłam jakieś 30 bladych twarzy w całym tłumie zawodników. No cóż niech żałują – było super!
Co prawda udział w tym wydarzeniu przypłaciłam nawrotem choroby, ale tak to jest jak w mokrych ciuchach wraca się do domu 🙂

IS_3 (Medium)

Do napełnienia balonów użyto 15 tysięcy litrów wody i zajęło to organizatorowi 3 dni hehe. A wracając do organizacji to nie bardzo sobie poradzili nad samym przebiegiem bitwy. Opóźnienie jak pisałam było 1,5 godzinne, przez ten czas staliśmy na słońcu przy bramkach do ‘pola bitwy’. Wszyscy mieli dość, tłum ludzi, pełne słońce, nie było czym oddychać. Jak już w końcu zaczęli wpuszczać to ludzie się tak pchali, że myślałam, że rękę mi złamią, starałam się trzymać nią Pawła aby tłum nas nie rozdzielił. Nieprzemyślną sprawą było to, że najpierw wpuszczali jedną drużynę a później drugą, a bramek było tyle, że można było wpuszczać drużyny symultanicznie! No nic żółtych wpuścili pierwszych i jak ludzie dobiegli do balonów to zaczęli je rzucać w siebie nawzajem aby się ochłodzić 🙂

Nikt nie czekał na sygnał do rozpoczęcia walki, jak niebiescy wbiegli ta pole to żółci zaatakowali ich wściekle! Nie było wygranych i przegranych, ale wszyscy byli szczęśliwi! Nie odpuszczono nawet fotoreporterom i telewizji – wszyscy oberwali balonami 🙂

IS_4 (Medium)
IS_5 (Medium)

A tu wyżej my mokrzy i szczęśliwi 🙂 Po tym słońcu i zabawie poziom serotonin na pewno skoczył 🙂 A poniżej zdobyczna niebieska koszulka oraz moje obrażenia wojenne 🙂

IS_1 (Medium)
Jak już film się złoży to wstawimy, może jakoś po weekendzie 🙂

Share: