Agra – dom Taj Mahal’u, ale nie tylko – część 1

Agra to miasto leżące nad rzeką Jamuną w indyjskim stanie Uttar Pradesh. Ma ponad milion mieszkańców, podobno świetnie rozwinięty przemysł obuwniczy i włókienniczy, ale znane jest głównie z tego, że to właśnie tutaj znajduje się Taj Mahal – czyli mauzoleum wzniesione przez mongolskiego cesarza Shahjahana na pamiątkę jego przedwcześnie zmarłej żony (trzeciej z kolei) Mumtaz Mahal (tak na marginesie ‘mumtaz’ po arabsku znaczy świetna :))
 
Jeżeli chodzi o same miasto to oprócz tego, że ma długą i burzliwą historię, bo powstało na przełomie V i VI wieku, to nie reprezentuje ono sobą nic niezwykłego. Jak każde indyjskie miasto jest brudne i zatłoczone. Ma kilka zabytków z których pokażę Wan dwa.
 
Czerwony fort w Agrze na początek. Jego budowę rozpoczęto w roku 1565 na polecenie cesarza Akbara, który przeniósł stolicę Mongołów do Agry. Prace budowlane kontynuowane były przez jego potomków. Ogromną ilość dodatków i przeróbek dodał Shahjahan czyli wnuk Akbara. Shahjahan dożył zresztą swoich dni uwięziony w czerwonym forcie przez własnego syna Aurangzeba, gdzie zmarł w 1666 roku. Aurangzeb był o tyle miły, że okna więzienia zwrócone były na Taj Mahal, aby ojciec mógł oglądać mauzoleum ukochanej żony aż po kres swoich dni. 
 
Czerwony fort to imponująca budowla, w której mieszają się style i materiały. Jest to zespół budowli otoczonych potężnymi murami z czerwonego piaskowca. Mury te są wysokie na około 20 metrów! Do budowy fortu użyto różnych materiałów ze względu na zmieniającą się modę i gusta. Pierwsze budynki były z czerwonego piaskowca, z którego są, jak wspomniałam wcześniej, mury zewnętrzne. Wewnątrz część budynków jest też wybudowana z białego marmuru, a w części czerwony kamień został po prostu pokryty gipsem.

Poniżej brama Lahore zwana również Amara Singha. Jest to jedna z dwóch bram prowadzących do fortu, które przetrwały do dnia dzisiejszego.


Pierwsze miejsce w którym widziałam szkolną wycieczkę. Nasze zabytki są napchane szkolnymi wycieczkami, tam jest to rzadkość

Jak widać na mapce część fortu jest niestety nie dostępna dla zwiedzających, gdyż jest zajęta przez indyjską armię.

Zdobnictwo i kunszt rzeźbiarzy powala, przynajmniej mnie, na kolana! Wszystko jest tak misterne i dokładne, tym bardziej zadziwia mnie to, że obrazy jakie miałam okazję widzieć są bardzo średnie. Artystów rzeźbiarzy mieli o niebo lepszych niż malarzy.

Taki widok miał cesarz Shahjahn ze swojego więzienia. Muszę wspomnieć, że i tak miał szczęście, gdyż synalek powyrzynał swoich braci a jego tylko uwięził.

Poniższe rozwiązanie jest bardzo sprytne. Tym korytkiem po ścianie spływała kiedyś woda, która ochładzała pomieszczenie, a następnie zasilała fontannę z następnego zdjęcia. Ta fontanna natomiast ochładzała kolejne pomieszczenie.

Piękne to wszystko, tylko czemu takie zaniedbane? Agrzańśki czerwony fort został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO już w 1983 roku i wydawałoby się, że to do czegoś zobowiązuje…

Mury są faktycznie imponujące i chyba praktycznie nie do pokonania. Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że tamtejsze armie miały w swoich szeregach słonie, może to zmienić bardzo postać rzeczy.

Na zdjęciu poniżej w oddali widać dwa mosty kolejowe, jeden z nich ‘występuje’ w filmie ‘Slumdog millionaire’.

Ja tu sobie poleżę i poobserwuję, a może nawet się zdrzemnę…



 
 
 
Share: