Khajuraho – średniowieczne świątynie z erotycznymi rzeźbami

Khajuraho, znalazłam gdzieś, że to znaczy miasto palm daktylowych, szczerze nie wiem czemu gdyż nie widziałam ich tam za wiele, a w zasadzie chyba żadnej. Miejscowość ta znajduje się w stanie Madhya Pradesh. Jest znana z zespołu hinduistycznych świątyń, które zostały zbudowane między IX a XII wiekiem. Są naprawdę piękne i rzeźbione z wielkim kunsztem, myślę, że europejskie zabytki z tego okresu są dużo mniej imponujące.
 
Według legend świątyń tych było osiemdziesiąt pięć, do dziś przetrwało mniej niż dwadzieścia. Są trzy grupy świątyń: zachodnia (najbardziej znana oraz największa), wschodnia i południowa. Ja widziałam zachodnią i południową i z tych kompleksów są moje zdjęcia.
 
Samo Khajuraho jest niewielkim miasteczkiem, niczym nie wyróżniającym się wśród innych Indyjskich miasteczek. Mieszkaliśmy tam w hoteliku o nazwie ZEN http://www.hotelzenkhajuraho.co.in/Home.html. Bardzo fajne miejsce, prowadzone przez niezwykłego człowieka. Hotel ma w swojej ofercie masaże ayurvedyjskie oraz lekcje jogi. Hotelowa restauracyjka oferuje całkiem niezłe jedzonko, a właściciel częstował nas rumem, moim ulubionym zresztą Old Monkiem.

Oprócz hotelu, jedliśmy w Khajuraho w fajnej restauracyjce, która nazywa się Bamboori Treat, polecam! Znajduje się niedaleko głównego kompleksu świątyń.

Same świątynie są przepiękne! Jeżeli chodzi o rzeźbę to są (a w zasadzie byli) mistrzami tej sztuki. A i jeszcze jedno rzuciło mi się w oczy, w tym IX wieku hindusi znali już operacje plastyczne, bo wszystkie wyrzeźbione kobitki wyglądają jakby miały silikonowe cycki ;P

Ale zanim o Khajuraho to dwa zdjęcia z pociągu


Jak widać przedziałów nie ma, od reszty podróżujących możesz oddzielić się zasłonką. Bagaże pod łóżko i łańcuchem przypinamy do łóżka lub na łóżko i ta sama procedura. Toaleta taka we wschodnim stylu, czyli dziura w podłodze, ale nawet czysta była nie licząc karaluchów i pluskiew. Do dziś wzdryga mną na samą myśl. Wysmarowałam się cała olejkiem goździkowym i liczę na to, że pluskwy go faktycznie nie lubią i nie podchodziły do mnie! Generalnie atmosfera w pociągu była identyczna do tej w pociągach z jadącymi na kolonię dzieciakami 😀

Słów kilka o hotelu jeszcze. Pokoje nie mają numerów tylko nazwy, mi trafił się taki o nazwie Buddha 🙂

 A takie powoje pną się po balkonach.

A teraz świątynie!
Zachodni kompleks świątyń 
 

Świątynia Varaha – inkarnacja Vishnu pod postacią dzika. Zbudowana w całości w piaskowca, powstała  w okolicach 900 – 925 AD.

Świątynia Lakshmana – kolejna świątynia poświęcona Vishnu, zbudowana w latach 930-950 AD, udekorowana wieloma wcieleniami Vishnu.

To jest jedna z najnowszych świątyń w kompleksie, dobudowana zdaje się w XIX wieku.

A w świątyniach mieszkają nietoperki.

Hmm nie wiedziałam, że zwierzaki (w tym przypadku słoń) są zainteresowane życiem seksualnym ludzi. Ale jak widać słoń po prawej to słoń podglądacz 😛 A jak już podglądamy to ta dziewczyna giętka jest, że tak w pół umiała się złożyć.

 
Polskie ‘mochery’ chyba by umarły ze wstydu zwiedzając tą świątynię hehe, a w końcu nic co ludzkie nie powinno nam być obce.
 

Przyznacie że się napracowali przy tych rzeźbach!

W jednej ze świątyń kompleksu dorwał nas strażnik i zaczął nas oprowadzać. Po czym zabrał nam aparat i ustawiał do zdjęć 😀 Chłopak pomylił się z zawodem, powinien zostać fotografem!

Ten Pan z którym siedzę na schodach to właśnie wspomniany ochroniarz. A zdjęcie po lewej przedstawia pół kobietę, pół mężczyznę – ciekawe jak wyglądała głowa tego posągu.

Poniżej po lewej mój ulubiony hinduski bóg Ganesha
Bugenwille świetnie wpasowały się w krajobraz, chociaż są to kwiaty które nieodmiennie kojarzą mi się z moją ukochaną Chorwacją.

I jeszcze trochę kwiatów z rabatek pomiędzy świątyniami. Na tej pustyni ckni mi się za zielonością, więc mam takich zdjęć całą masę! Piękne są prawda?


Zalałam Was tu całą masą zdjęć z zachodniego kompleksu świątyń. Wstawię jeszcze kilka z południowego, nie pozbędziecie się mnie tak łatwo 😛 Kurcze mam ich tak dużo, że nie wiem co wybrać. Dlatego też robię kolaże. 

Południowy kompleks świątynny. Rzeźbione sklepienia zrobiły na mnie ogromne wrażenie.


No dobra jeszcze klika zdjęć tylko. 

Taki sposób jeżdżenia na motorze musi być strasznie niebezpieczny! Ta kobitka niczego się nie trzyma, a często jeszcze trzymają dziecko na kolanach :/

Śliczna ta dziewuszka, ukraść ją chciałam 🙂

Dzieci z mamami przed sklepem w starej wiosce koło Khajuraho.


I o Khajuraho to tyle. Dajcie znać jakbyście coś chcieli jeszcze wiedzieć!

Share: