Orchha/Indie część 2 – pałac Maharajy

Jak już pisałam Orchha to małe miasto i niestety bardzo zaniedbane. Obdrapane budynki, jak zawsze masa śmieci na ulicach, ale również ludzie wydali mi się tutaj bardziej smutni, może to tylko moje postrzeganie, ale wyglądali tak szaro na twarzach.
 
Pałac Maharajy w Orchhy jest prawie riuną! Tym bardziej boli to, że kiedyś musiała to być majestatyczna piękna budowla. Budowa Raja Mahal rozpoczęła się w 1531 roku a zakończyła się w 1539, myślę, że osiem lat to nie jest bardzo długo biorąc pod uwagę fakt jaki ogromny to kompleks. Budynek ma dwa skrzydła i aż 5 pięter. Wnętrza ozdobione są malunkami, które przedstawiają głównie życie i czyny Ramy i Krishny. Można znaleźć też malunki inkarnacji boga Vishnu i wiele innych. 
Jadąc przez miasteczko mijamy bramę, która zapewne była częścią murów obronnych
 

Ściąga jeżeli chodzi o ceny biletów wstępu oraz opłat za aparat i kamerę.

 
Brama wjazdowa do pałacu, nabijana kolcami aby słonie nie mogły jej sforsować, a oprócz tego znajduje się pod kątem 90 stopni do mostu prowadzącego do wrót, tak aby była utrudniona praca taranem.
Fragmenty sklepień z ozdobnymi malunkami, zdjęcia nie są najlepsze, gdyż nie chcieliśmy używać lamp błyskowych aby nie niszczyć i tak już mocno nadwątlonych malunków. Pomieszczenia były dość ciemne, teoretycznie lamy błyskowe zakazane, ale wielu ludzi nie robiło sobie nic z tych zakazów.
 
 
 
 
 
Poniżej słoń zbudowany z ludzkich ciał.
 
 

Widok na miasto z okien pałacu.

 
 
 
Wszystkie te elementy, które wyglądają na drewniane są kamienne! Musiałam podejść aby to ustalić!
 
 
 
 
Piękny jest nieprawdaż?!
 
W części pałacu mieści się hotel, niestety to jakoś bardzo nie wpływa na jego stan. Ja na prawdę nie rozumiem czemu oni nie wiedzą, że tą są skarby i trzeba o nie bezwzględnie dbać!
 
Wrota do pałacu, które wybudowano specjalnie na przybycie cesarza Akbara zdaje się.


 
Okolice Orchhy są piękne i zielone.
 
 
 
 
Mam szczerą nadzieję, że pałac ten nie będzie niszczał dalej tak jak to ma miejsce w tej chwili. Chyba wolałabym aby kupił go ktoś i zrobił tam hotel, nawet jeżeli nie byłoby do niego takie swobodnego dostępu, ale przynajmniej by przetrwał!
Share: