Znowu przyszło święto Niepodległości i znowu mi wstyd 🙁 Znowu burdy na ulicach Warszawy, znowu spłonęła budka strażnika przed ambasadą Rosji w Warszawie!
Zamiast cieszyć się z tego, że po 123 latach odrodziła się Polska, można by powiedzieć jak feniks z popiołów i jednoczyć się… ehh szkoda gadać. A co zrobiły tym debilom drzewka rosnące na ulicach Warszawy tego już zupełnie nie wiem.
Znalazłam taki oto wpis blogowy http://aszdziennik.wordpress.com/2013/11/11/to-tecza-zaczela-na-4monitoringu-widac-jak-zaczepia-kobiete-a-kibice-ruszaja-na-pomoc/.
Irracjonalne zdarzenia, irracjonalnie opisane.
Cały czas mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. Że kiedyś zacznie się obchodzić to święto rodzinnie i z radością w sercach. Ale chyba najpierw debilizm wtórny musiałby wyginąć w Polsce, a na to chyba nie mamy co liczyć :/
Niestety słowa Pana Aleksandra Ignacego Wielopolskiego – “Dla Polaków można zrobić wszystko z Polakami nic” – wydają się bardzo prawdziwe.