RybimOkiem.me -
Afryka
    Botswana
    Etiopia
    Namibia
    Seszele
    Tanzania
    Zimbabwe
Ameryki
    USA
    Kalifornia
Azja
    Hong Kong
    Indie
    Indonezja
    Japonia
    Kambodża
    Korea Południowa
    Malezja
    Myanmar (Birma)
    Nepal
    Singapur
    Sri Lanka
    Tajlandia
    Wietnam
Bliski Wschód i Dubaj
    Emiraty
    Jordania
    Oman
    Dubaj Rybim Okiem
    Architektura
    Desert off road
    Dubai - pytania i odpowiedzi - małe faq
    pogoda w Dubaju
    restauracje w Dubaju
    z emirackiej prasy
    życie w Dubaju
    życie w Dubaju - koszty
    życie w Dubaju - święta na obczyźnie
Europa
    Austria
    Islandia
    Polska
    Wyspa Man (Isle of Man)
Inne
    całkiem z innej beczki
    fretki
    jedzenie
    kosmetycznie
    myśli nie zawsze optymistyczne
    zwierzęta domowe
Kontakt i parę słów o mnie
RybimOkiem.me -
  • Afryka
    • Botswana
    • Etiopia
    • Namibia
    • Seszele
    • Tanzania
    • Zimbabwe
  • Ameryki
    • USA
      • Kalifornia
  • Azja
    • Hong Kong
    • Indie
    • Indonezja
    • Japonia
    • Kambodża
    • Korea Południowa
    • Malezja
    • Myanmar (Birma)
    • Nepal
    • Singapur
    • Sri Lanka
    • Tajlandia
    • Wietnam
  • Bliski Wschód i Dubaj
    • Emiraty
    • Jordania
    • Oman
    • Dubaj Rybim Okiem
      • Architektura
      • Desert off road
      • Dubai – pytania i odpowiedzi – małe faq
      • pogoda w Dubaju
      • restauracje w Dubaju
      • z emirackiej prasy
      • życie w Dubaju
      • życie w Dubaju – koszty
      • życie w Dubaju – święta na obczyźnie
  • Europa
    • Austria
    • Islandia
    • Polska
    • Wyspa Man (Isle of Man)
  • Inne
    • całkiem z innej beczki
    • fretki
    • jedzenie
    • kosmetycznie
    • myśli nie zawsze optymistyczne
    • zwierzęta domowe
  • Kontakt i parę słów o mnie
Browsing Category
Archive
całkiem z innej beczki•życie w Dubaju

Godzina dla Ziemi – to już jutro!

March 28, 2014 by admin 2 Comments
fot. http://www.greenrock.org/earthhour

Pamiętacie o jutrzejszej Godzinie dla Ziemi?

Ja pamiętam! A Wam przypominam – jutro 29 marca o 8.30 wieczorem (lokalnego czasu) na godzinę wyłączcie wszystkie światła. Nasza planeta to wszystko co mamy, więc powinniśmy zacząć świadomie ją chronić!
 
Oczywiście nie tylko tego jednego dnia, ale codziennie pamiętając o tak prozaicznych sprawach jak wyłączanie niepotrzebnych świateł w domu, zakręcaniu wody gdy myjemy zęby czy segregowaniu odpadów! Wszystkie małe nasze uczynki składają się na coś wielkiego, co może pozwolić uchronić “Matkę Ziemię”.
 
I dlatego jutro wyłączmy światło na godzinę, aby pokazać wszystkim tym, którzy jeszcze tego nie robią, że nasze małe uczynki są ważne!
 
Dubaj  co roku przyłącza się do akcji
 
fot. www.godubai.com
Wyłączane jest oświetlenie wielu budynków, centrów handlowych, lotnisk, portów. Oczywiście w przypadku budowli użytkowych – oświetlenie, które jest potrzebne do realizacji ich funkcji zostaje włączone, ale wszystko co można wyłączyć zostaje wyłączone. Burj Khalifa przez tą godzinę jest cały ciemny, oprócz światełek, które są potrzebne aby samoloty go widziały.
 
Poniżej wyciąg z listy budynków/dzielnic, które będą brały udział w Earth Hour 2014.
Burj Khalifa
Downtown Dubai
Dubai Airports
DIFC
Dubai Municipality HQ
Dubai Festival City
Etihad Towers
Fairmont Hotel
Fairmont Bab Al Bahr
Grosvenor House
Ibn Batutta Gate Hotel
Jumeirah Beach Hotel
Jumeirah Emirates Towers
International Tower
Le Meridien Hotel and Spa
Masdar Institute
Maqta Bridge
Musaffah Bridge
Municipality of Abu Dhabi City HQ
National Bank of Abu Dhabi
Raffles Hotel
Rose Rayhaan Hotel
Sheikh Rashid Tower
Sheikh Zayed Grand Mosque
Sheikh Zayed Bridge
Standard Chartered Bank Tower
St Regis Saadiyat Island
Traders Hotel
TwoFour54 Buildings
Yas Viceroy Abu Dhabi
 
Lista ta opublikowana jest na lokalnej stronie WWF (World Wildlife Fundation).
 
Wydarzenie to promowane jest także przez Dubai Calendar http://www.dubaicalendar.ae/en/event/events/earth-hourt-2014.html
Wy też się przyłączcie i wyłączcie światła!!!!
Share:
Reading time: 1 min
jedzenie•życie w Dubaju

Kaszotto orkiszowe z kozim serem – dziś o jedzeniu

March 27, 2014 by admin No Comments
Dawno nie było o jedzeniu takim gotowanym w domu. Jeżeli chodzi o restauracje to mam kilka czekających do opisania, ale powoli, powoli na wszystko przyjdzie pora.
 
Ostatnio trochę gotowałam, takie małe weekendowe odskocznie od diety 🙂 Dzisiaj będzie wegetariańsko i w dodatku zdrowo bo z kaszą.
 
Kaszotto orkiszowe z kozim serem
1 litr warzywnego bulionu
50 g masła
2 łyżki oleju rzepakowego lub oliwy
1 cebula, drobno posiekana
1 ząbek czosnku, drobno posiekany
kilka gałązek tymianku (tylko listki)
2-3 średnie pory
około 150 g jarmużu
300 g kaszy orkiszowej
125 ml białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
50 g twardego sera koziego lub parmezanu
sól oraz pieprz
jakieś 50 – 100 g koziego sera do położenia na gotowym daniu
 
  
Bulion podgrzewamy i trzymamy go na małym ogniu, aby był ciepły. W międzyczasie siekamy cebulę, czosnek i ‘obieramy’ łodyżki tymianku z listków.
Rozpuszczamy mniej więcej połowę masła z jedną łyżką oleju na dużej patelni lub garnku. Dodajemy cebulę, czosnek i tymianek. Gotujemy delikatnie przez około 10 minut aż cebula będzie miękka. Następnie wsypujemy na patelnię kaszę, mieszamy i gotujemy około minuty, dwóch.
Wlewamy wino, niech kasza całe ‘wypije’. Następnie zaczynamy dodawać nasz bulion warzywny. Mniej więcej 1/4 za każdym razem i niech kasza ‘pije’. Trzeba uważać aby jej nie rozgotować, najlepsza jest jak jest nie twarda, ale taka al dente – mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi. Powinno nam to zająć około 25 – 30 minut.
 
W czasie kiedy kasza się gotuje kroimy pory w krążki o około centymetrowej grubości i podsmażamy je na reszcie masła i oleju, na średnim ogniu. Nie rozgotowujmy go – pozostawmy go tez takiego jeszcze wyczuwalnego w gryzieniu 🙂 Jarmuż wrzućmy na patelnie z wodą i podgotujmy go około 3-4 minut aż stanie się miękki i zmieni kolor na intensywnie zielony.
 
Kiedy kasza będzie już gotowa łączymy wszystko, dodajemy tarty ser (kozi lub parmezan) i mieszamy. Po nałożeniu na talerz dekorujemy kozim serem. Można też skropić odrobiną oliwy.
 
Moim zdaniem jest to pyszne i zdrowe danie! Polecam jako samodzielne danie. Ale myślę, że dobrze komponować się będzie też jako dodatek do głównego dania.


Share:
Reading time: 1 min
życie w Dubaju

Praca w Dubaju / portale z ofertami pracy

March 25, 2014 by admin 34 Comments
Często dostaję od Was pytania dotyczące pracy w Dubaju. O portale z ofertami pracy głównie i o to jakie warunki powinny być zaoferowane. Jak to mówią ludzie pracują za takie wynagrodzenie za jakie zdecydują się pracować – myślę, że jest to prawda – chyba, że już absolutnie nie ma innego wyjścia.
 
Generalnie według prawa pracodawca powinien zagwarantować lot do kraju pochodzenia raz w roku. Obecnie również wprowadzono, że powinien opłacać ubezpieczenie zdrowotne – ale nie wiem ilu z pracodawców tego przestrzega.
 
Dobry kontrakt powinien zawierać:
– bilet samolotowy do kraju pochodzenia raz w roku dla całej rodziny,
– ubezpieczenie zdrowotne dla pracownika, a najlepiej dla całej jego rodziny
– ubezpieczenie na życie
– dodatek mieszkaniowy 
– dodatek szkolny- samochód służbowy lub dodatek na samochód/paliwo
są jeszcze inne pierdołki, które mogą być zawarte w kontrakcie, które ułatwiają życie expata.
 
Portale z ofertami pracy:

www.careerdubai.net

www.wisdomjobsgulf.com

www.jobrapido.com

www.naukrigulf.com

www.monstergulf.com

www.gulftalent.com

www.aljazeerajobs.com

www.monstergulf.com

www.bayt.com

http://www.gncareers.com/

www.jobsinemirates.com

www.jobsnow.ae

www.zemjobs.com

http://www.icp-gulf.com/

www.careerstructure.com

www.executivesontheweb.com

www.akhtaboot.com

www.spendlovesearch.com

I oczywiście zawsze można spróbować swoich sił jako cabin crew w liniach lotniczych Emirates (Dubaj) lub Etihad (Abu Dhabi)
http://www.emiratesgroupcareers.com/english/
http://www.etihad.com/en-ae/careers/

Jak coś to piszcie chętnie odpiszę 😀
 
 
Share:
Reading time: 1 min
jedzenie•życie w Dubaju

Kartoffelsalat trochę inaczej

March 24, 2014 by admin No Comments
Uwielbiam sałatkę ziemniaczaną! Z każdego wyjazdu do Niemiec przywoziłam sobie właśnie sałatkę kartoflaną. Moje ulubione były to takie z Aldi – pycha.
 
Do tej pory zazwyczaj robiłam taką z majonezem i ogórkiem kiszonym, a że tym razem ogórki kiszone mi wyszły i nie mogłam znaleźć w sklepie ich to postanowiłam zrobić coś innego.

około 0,5 kg ziemniaków

5 dużych jajek ugotowanych na twardo
250 g pomidorków koktajlowych
garść szczypiorku
sól i pieprz
 
do przygotowania sosu:
5-6 łyżek oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek
4 łyżeczki octu winnego albo jabłkowego
2 łyżeczki musztardy
szczypta cukru
 
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę ciut większą niż ta do zupy. Gotujemy z odrobiną soli lub bez jak ja. Ale ja wszystko gotuję bez soli więc jestem przyzwyczajona do smaku bez tej przyprawy. Po ugotowaniu odstawiamy do ostudzenia.
 
Jajka po ugotowaniu na twardo, również zostawiamy do wystudzenia.
 
Mieszamy wszystkie składniki sosu i mieszamy dokładnie. Ja używam do tego małego słoiczka jako ‘shakera’. Potrząsamy nim dopóki wszystko się nie połączy dokładnie.
 
Kroimy jajka dość drobno, wkładamy do miski i zalewamy sosem. Mieszamy porządnie. Dodajemy ziemniaki i pomidorki, mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Następnie posypujemy wszystko szczypiorkiem. 
 
Bardzo fajna wariacja na temat sałatki ziemniaczanej.


 
 
 
 
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Nepal•podróże małe i duże

wspomnienie z Nepalu

March 23, 2014 by admin No Comments
Zdjęciowe wspomnienie z Nepalu. Okolice miejscowości Pokhara.
Krasnal 🙂
 
Widok na jezioro i Pokharę ze wzgórza Sarangkot
Przystanek na wodę i złapanie oddechu
 
 
Panna dżdżownica 
Zieloność – tęsknię za tym w piaskownicy…
I znowu cywilizacja
Następnym razem chyba też się skuszę na paragliding
Pranie, wyżymanie
a tu pilnuję ja!
Kosmiczny brontozaur – szkoła językowa 😀
Takie miałam w doniczce w domu!
Miś Barei? Daleko chłopak zaszedł 😉

 

 

Share:
Reading time: 1 min
całkiem z innej beczki•kosmetycznie•życie w Dubaju

Kosmetycznie, dziewczyńsko dziś…

March 14, 2014 by admin No Comments
Dziś będzie całkowicie inaczej – jak jeszcze nigdy u mnie – tzn. będzie kosmetycznie. 
 
Jak każda kobieta interesują mnie rzeczy, które pomagają zachować młody wygląd oraz aby cera była promienna. Znalazłam ostatnio serfując w sieci, że w Polsce można zakupić kosmetyki firmy Himalaya Herbals. Jest to indyjska firma produkująca kosmetyki, suplementy diety i inne takie. Moim zdaniem jakościowo są super, cenowo są super również – kremy na polskiej stronie kosztują około 20 złotych. Oprócz tego firma ta nie testuje na zwierzątkach – co dla mnie osobiście jest bardzo ważne.
 
Chciałam polecić jeden krem – nie znalazłam go na polskiej stronie, ale przypuszczam, że jakby pojawiło się zainteresowanie to wprowadziliby go do oferty. Jest to krem z serii rozjaśniającej – czyli bardzo popularnej w Indiach czy tu w Emiratach – dla mnie chęć wybielenia się jest dziwaczna, ale cóż to jest chyba tak jak z włosami – mam kręcone, chcę mieć proste i na odwrót.
 
Ja mam bardzo jasną cerę i nie bardzo chce się wybielać, ale używam tego kremu na przebarwienia od słońca – i działa świetnie! Po regularnym stosowaniu przebarwienia znikają! Krem jest ziołowy, zawiera wyciąg z róży irańskiej, gorzkiej pomarańczy i aloesu; zawiera również ziołowy filtr przeciwsłoneczny – jest to jakiś ich wytwór o nazwie Cinnabloc.
 
http://www.himalayaherbals.com/
Niestety moja skóra ma skłonności do przebarwień i plam – zawsze muszę pamiętać o kremie z filtrem na twarz. Po paru wyjściach kiedy zapomniałam o filtrach pojawiły się przebarwienia, ale po stosowaniu tego kremu znikły 😀
 
Jak już jesteśmy przy tym temacie polecę jeszcze jeden produkt tejże firmy – olejek rewitalizujący do włosów. Nigdy wcześniej nie używałam takich produktów, skusiłam się tu za radą mojej koleżanki, rodowitej hinduski. W tej kulturze olejki do włosów są bardzo popularne. Ja używam go na pół godziny przed myciem włosów – nakładam na całe i wmasowuję w skórę głowy. Włosy wydają mi się mocniejsze i jakby zdrowsze.
 
http://www.himalayaherbals.com/
Na dziś to na tyle. Jeżeli jeszcze coś znajdę to się podzielę 🙂
Share:
Reading time: 2 min
Bliski Wschód Rybim Okiem•Emiraty•podróże małe i duże

Rub’ al Khali zwana inaczej Empty Qarter

March 2, 2014 by admin 1 Comment
Rub al Khali to największa na świecie piaskowa pustynia. Pokrywa ona prawie całą południową część półwyspu arabskiego (około 650 tysięcy kilometrów kwadratowych) i jest jednym z najbogatszych w ropę naftową regionów świata. Są tu tylko wydmy, od czasu do czasu wyschnięte słone jezioro i nic więcej (no oprócz ropy). Zabłądzić jest bardzo łatwo, co przy panującym tu super suchym klimacie i temperaturach dochodzących do 60 stopni Celsjusza może okazać się przygodą ostateczną. Jest to jedno z tych miejsc gdzie dobry GPS to podstawa!
 
A sama pustynia jest piękna, majestatyczna, ale również budząca grozę! Wydmy są waniliowe w kolorze, czasem z lekkim pomarańczowym nalotem. Dna wysuszonych słonych jezior bywają brunatne do czarnych, a do tego wszystkiego niebieskie niebo – całość tworzy magiczną harmonię. Niby monotonia barw, a jednak ciesząca oko.
 
Wydmy tutaj są zupełnie inne od tych w okolicach Dubaju czy Al Ain, gdzie do tej pory jeździliśmy. Te tu są ogromne, poprzecinane głębokimi nieckami i nie bez powodu mówi się, że to nie jest miejsce dla początkujących. Teren jest trudny i na prawdę łatwo o dość duży kłopot lub tragedię. 

Zostaliśmy zaproszeni na tą wyprawę przez Offroad zone – fajny sklepo/warsztat specjalizujący się w przerabianiu/ulepszaniu autek. Chłopaki kochają Jeep’y Wranglery więc wpasowaliśmy się idealnie. Na 25 aut wranglerów było 19! Muszę powiedzieć, że szkoda że Liwa (tak nazywa się główna miejscowość tamtego terenu) leży tak daleko. Z Dubaju to ponad 300 km, ale wrażenia bezcenne!

Po całym dniu jazdy (najpierw na miejsce, a potem na pustyni) rozłożyliśmy obóz. Z dala od jakichkolwiek osad oraz źródeł światła, nocne niebo rozświetlone było miliardami gwiazd. Księżyc w nowiu więc również nie przeszkadzał w upajaniu się widokiem. Było widać nawet te najmniejsze i najsłabiej świecące punkciki na niebie – chociażby dla tego doświadczenia warto tam było pojechać. Leżeć i gapić się na gwiazdy mogłabym zawsze. A kiedy widać ich tak wiele jestem pewna, że ktoś tam, gdzieś na dalekiej planecie, też leży i gapi się na nie i rozmyśla o innych cywilizacjach. Bo na pewno tam jeszcze ktoś jest – jeżeli nie, to byłoby to absolutne marnotrawstwo przestrzeni – nie uważacie?!

Konwój w drodze…

 

Po drodze mijaliśmy muzeum samochodów Szejka Rainbow. Kiedyś muszę tam koniecznie wrócić, a wtedy podzielę się z Wami zdjęciami i wrażeniami. Teraz tylko jedno ogromne autko, a mianowicie Land Rover Defender.

 

 Tutaj już na pustyni… zanurzamy się w odmętach Rub Al Khali…

 

Długo się zastanawiałam co przypominają mi te wydmy. Cały czas coś ‘deserowatego’ i słodkiego chodziło mi po głowie… I dziś oglądając i wybierając zdjęcia mnie olśniło!!! One wyglądają jak karpatka robiona przez moją siostrę 😀

Napotkaliśmy też ogromną równinę – pozostałość po istniejącym kiedyś tam słonym jeziorze, a nawet ostatki tego jeziora.

 

Oczywiście wszyscy rzucili się do robienia zdjęć…

 

Widoki niesamowite, a wydmy ogromne, są i takie które mają ponad 800 metrów wysokości!

Widok ze szczytu w dolinę

 

Konwój – prawie w całości

 

Jeepy, Jeepki, Jeepunie… 😀

Błogość… Pustynia to dla mnie ucieleśnienie spokoju…

Ktoś się musiał zakopać, a w tym wypadku powiesić na załamaniu wydmy.

 

 Nie ma jak to pohasać w poprzek ścianki.

 

Obóz, wieczorem ognisko, grill, przeciąganie liny, shisha…

I wspinaczka piaskowa

A oto nasz poranny gość. W nocy zresztą była ich cała masa – gości znaczy się, różnych, bo tropów dookoła namiotu naliczyłam około 10 różnych, w tym jakiś myszkowych też.

Pustynia o poranku. Około 9 rano było już 28 stopni i zapowiadał się bardzo upalny dzień (data 01.03).

Hotel Qasr al Sarab – ładnie się tam prezentował w oddali

 

Droga do domu… korzystając z okazji, że już jesteśmy w okolicy pojechaliśmy okrężną drogą przez Liwa

Liwa to oaza, i muszę powiedzieć, że faktycznie okolica obfitująca w gaje palmowe oraz pola uprawne.

Po drugiej stronie ulicy zaczyna się już Empty Quarter, bezkres piasku…

Na zachód i południowy zachód od Abu Dhabi w kierunku Madinat Zayed ciągnie się płaska dolina wyschniętego jeziora. Niesamowity widok, gdyż cały teren jest płaski jak stół! Tam też buduje się pierwsza nitka kolejowa w Emiratach oraz wielka elektrownia słoneczna Al Shams (co oznacza po prostu słońce).


Tak zakończyła się nasza przygoda z Empty Quarter. Ale na pewno nie był to pierwszy i ostatni raz! Mam nadzieję, że wrócimy tam jeszcze wielokrotnie!

Share:
Reading time: 4 min

O mnie

Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!

Instagram

instagram – vanda_does_pilates

Recent Posts

  • Jakby co to żyję ;)
  • 2021 puff i już 2022
  • Kilka słów o Islandii
  • Seszele czyli raj na Ziemi – wstęp
  • Wyspa Sir Bani Yas w Emiracie Abu Dhabi

Archives

  • April 2022
  • January 2022
  • October 2021
  • September 2021
  • June 2021
  • March 2021
  • February 2021
  • June 2020
  • April 2020
  • December 2019
  • November 2019
  • October 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • May 2019
  • April 2019
  • December 2018
  • November 2018
  • October 2018
  • May 2018
  • March 2018
  • January 2018
  • December 2017
  • November 2017
  • September 2017
  • August 2017
  • July 2017
  • June 2017
  • May 2017
  • April 2017
  • March 2017
  • February 2017
  • January 2017
  • December 2016
  • November 2016
  • October 2016
  • September 2016
  • August 2016
  • July 2016
  • June 2016
  • May 2016
  • March 2016
  • February 2016
  • January 2016
  • December 2015
  • November 2015
  • October 2015
  • September 2015
  • August 2015
  • July 2015
  • June 2015
  • May 2015
  • April 2015
  • March 2015
  • February 2015
  • January 2015
  • December 2014
  • November 2014
  • October 2014
  • September 2014
  • August 2014
  • July 2014
  • June 2014
  • May 2014
  • April 2014
  • March 2014
  • February 2014
  • January 2014
  • December 2013
  • November 2013
  • October 2013
  • September 2013
  • August 2013
  • July 2013
  • June 2013
  • May 2013
  • April 2013
  • March 2013
  • February 2013
  • January 2013
  • December 2012
  • November 2012
  • October 2012
  • September 2012
  • August 2012
  • July 2012
  • May 2012
  • April 2012
  • February 2012
  • January 2012
  • December 2011
  • November 2011
  • October 2011
  • September 2011
  • August 2011
  • July 2011
  • June 2011
  • April 2011
  • March 2011
This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

© 2017 copyright PREMIUMCODING // All rights reserved
Designed by Premiumcoding
W celu zapewnienia maksymalnej wygody uzytkowników przy korzystaniu z witryny ta strona stosuje pliki cookies. Szczególy w naszej Polityce prywatnosci. Kliknij "Zgadzam sie" Szczególy