Plan na Tajlandię był taki: żadnego planu 🙂 Wylądowaliśmy w Bangkoku, wynajęliśmy auto i pojechaliśmy do miasteczka, w którym mieliśmy zarezerwowany jeden jedyny nocleg, a mianowicie do Kanchanaburi.
Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!