Mówią, że północny Wietnam nie jest fajny, tzn. że ludzie nie są fajni. Przeczytałam pół internetu i 99% opinii była bardzo niepochlebna, że oszuści, że niegrzeczni, że zupełnie inni niż w reszcie Indochin.
No cóż przekonamy się na własnej skórze. Mamy tylko 7 dni, więc nie bardzo możemy pozwolić sobie na rozbudowane wojaże. Wybraliśmy tylko dwa punkty programu – Hanoi i Ha Long Bay, no w zasadzie trzy, gdyż w drodze powrotnej zahaczamy o Kuala Lumpur.