Kilimandżaro dzień 5 /Barranco do Karanga/

Z obozu Barranco (3950m), przez Barranco Wall (4250m) do obozu Karanga (4000m), trochę ponad 4 km do przejścia.

1

Noc była przeraźliwie zimna, ale pięknie gwiaździsta! Po pysznym, jak zwykle, śniadaniu wyruszyliśmy na szlak. Wyruszyliśmy ciut później, gdyż początek dzisiejszego dnia to Barranco Wall. Jest to dość strome podejście i jeżeli idzie się z głównym ‘nurtem’ dużo i często się stoi i czeka. W związku z tym nasi przewodnicy stwierdzili, że możemy pospać trochę dłużej, wstać później i wyruszymy jak już pierwsza fala przejdzie.

Shot with DxO ONE

Shot with DxO ONE

6

Stromo.

7

Aby przejść trzeba się przytulić do skały, dlatego nazwano ją ‘kissing rock’ 🙂

8

Każdy ‘całuje’ tą skałę 🙂

Shot with DxO ONE

Rośliny są niesamowite! Znajdą każdy skrawek ziemi, aby urosnąć!

10

Przerwa na łyk wody.

11

I wspinamy się dalej.

Barranco Wall to fajne podejście, dające trochę adrenaliny 😊 Po zdobyciu góry byliśmy na wysokości 4250, czyli w najwyższym punkcie dnia dzisiejszego. Potem ścieżka wiła się znowu w dół i w górę, ale odcinek mieliśmy krótki, bo nie całe 5 km – nie namęczyliśmy się bardzo. Choć w dół i w górę, w górę i w dół – nasze kolana nie były zadowolone z tej części w dół, ale widoczki piękne.

12

13

14

Miejscami było naprawdę stromo.

17

Na szczcycie Barranco Wall 3250m.

Shot with DxO ONE

Kili i Bart, Bart i Kili 🙂

Shot with DxO ONE

Maszerujemy dalej, tym razem w dół.

Shot with DxO ONE

Widoczki bardziej jak z Marsa, choć jeszcze trochę kwiecia widać.

Shot with DxO ONE

I trochę do góry 🙂

Shot with DxO ONE

Samotny porter.

24

25

30

Zamyślony Julius oraz Ania i Kasia.

29

Przerwa na łyk wody.

28

Andrew.

27

Kissima.

26a

Shot with DxO ONE

34

Na horyzoncie widać już obóz Karanga, ale… Właśnie ale, przed obozem jest głęboki wąwóz, stromo w dół i stromo pod górę!

Noc jeszcze zimniejsza, ale dobry śpiwór sobie spokojnie z tym radził. A na niebie znowu milion gwiazd.

35

37

38

Shot with DxO ONE

Shot with DxO ONE

Share: