Kilimandżaro dzień 5 /Barranco do Karanga/
Z obozu Barranco (3950m), przez Barranco Wall (4250m) do obozu Karanga (4000m), trochę ponad 4 km do przejścia.
Noc była przeraźliwie zimna, ale pięknie gwiaździsta! Po pysznym, jak zwykle, śniadaniu wyruszyliśmy na szlak. Wyruszyliśmy ciut później, gdyż początek dzisiejszego dnia to Barranco Wall. Jest to dość strome podejście i jeżeli idzie się z głównym ‘nurtem’ dużo i często się stoi i czeka. W związku z tym nasi przewodnicy stwierdzili, że możemy pospać trochę dłużej, wstać później i wyruszymy jak już pierwsza fala przejdzie.
Barranco Wall to fajne podejście, dające trochę adrenaliny 😊 Po zdobyciu góry byliśmy na wysokości 4250, czyli w najwyższym punkcie dnia dzisiejszego. Potem ścieżka wiła się znowu w dół i w górę, ale odcinek mieliśmy krótki, bo nie całe 5 km – nie namęczyliśmy się bardzo. Choć w dół i w górę, w górę i w dół – nasze kolana nie były zadowolone z tej części w dół, ale widoczki piękne.
Noc jeszcze zimniejsza, ale dobry śpiwór sobie spokojnie z tym radził. A na niebie znowu milion gwiazd.
Leave a Comment