Namibia – Botswana – Zimbabwe, dzień 4, Moon Mountain Lodge – Deadvlaai, Namibia
16.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 4 – Moon Mountain Lodge – Deadvlaai
Wyruszyliśmy o 6, aby dotrzeć do Sesriem około wschodu słońca. Przez bramę przejechaliśmy jako 31 samochód i ruszyliśmy od razu do doliny śmierci. Od bramy parku do rzeczonej doliny jest jeszcze około 60 km. Park otwierają o wschodzie słońca i zamykają pół godziny przed zachodem, więc jeżeli chcecie zobaczyć wschód z wydmy 45 lub tych co otaczają dolinę śmierci to trzeba się zatrzymać w którymś z kampów na terenie parku. Nocujący w parku mogą wyruszyć samochodami o godzinie 6, czyli spokojnie na wschód słońca się zdąży.
Dolina śmierci to wysuszone jezioro, gdzie ‘rosną’ trupy drzew. Jezioro to wypełnia się wodą mniej więcej raz na 10 lat, kiedy opadów jest wystarczająco, aby rzeka napełniła je wodą. W tym roku pora deszczowa była raczej sucha niż deszczowa.
Deadvlaai robi dość surrealistyczne wrażenie. Ogromne pomarańczowe wydmy a między nimi tafla oślepiającej białości. Trochę jak strefy poza czasem u Kossakowskiej.
Po nacieszeniu się widokami zabójczej doliny pojechaliśmy do Sesriem Canyon, który również znajduje się na terenie parku. Kanion wyrzeźbiła oczywiście rzeka i robi spektakularne wrażenie, przynajmniej na mnie zrobił 😊
Na początku myślałam, że to takie kolejne wadi, jakich wiele mamy w Emiratach, ale ten jest o wiele, wiele lepszy. Jeżeli będziecie wybierali się zobaczyć ogromne piaszczyste wydmy pustyni Namib nie zapomnijcie o tym miejscu. Spacer po nim to jakieś 45 minut do godziny więc czasu dużo nie zajmuje.
Do naszej lodge wróciliśmy około 13.30, więc mieliśmy trochę czasu na słodkie lenistwo, cieszenie się widokami czy skorzystanie z jakuzzi 😊
Opłaty:
– wjazd do parku Sesriem od osoby to 80 NAD (namibian dolar)
– opłata za samochód osobowy – 10 NAD
Moon Mountain Lodge – www.moonmountain.biz
Leave a Comment