Namibia – Botswana – Zimbabwe, dzień 7, Spitzkoppe – Twylfefontein, Namibia

19.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 7 – Spitzkoppe – Twylfefontein

Rano przy śniadaniu mieliśmy przyjemność oglądać żyrafy, a w nocy do wodopoju w ośrodku przyszły zebry i oryksy. Po śniadaniu wyruszyliśmy do Uis, tam szybkie tankowanie i dalsza podróż do Twylfefontein. Piękna droga w sensie krajobrazowym. W kilku źródłach czytałam, że droga z Ai Aiby do Uis to bardzo trudna droga, niektórzy nazwali ją divorce road, czyli drogą rozwodów, ale nie wiem czemu, gdyż jest całkiem niezła. Może ją w międzyczasie wyremontowano?

DSC_4020_DxO

DSC_4045_DxO

Zaraz przed Twylfefontein jest skansen Damara o nazwie Damara Living Village. Polecam to miejsce. Mamy do wyboru dwie opcje – spacer po buszu lub wizytę w wiosce – my wzięliśmy obie opcje. Bardzo miły, świetnie mówiący po angielsku przewodnik oprowadził nas po buszu i wiosce. W buszu towarzyszyła nam również dziewczyna, która w rodzimym ‘klikającym’ języku opowiadała nam o roślinach leczniczych używanych przez plemię Damara. Dowiedzieliśmy się na przykład, że odchody słonia, a dokładniej kupa, a w zasadzie dym z palącej się kupy działa świetnie na bóle głowy. Akurat bolała mnie głowa, więc spróbowałam – hmmm i nie wiem czy to siła sugestii, ale przeszło! Drugą częścią wycieczki po buszu była prezentacja jak polowano na zwierzęta i jakiej broni do tego używano. Podczas wizyty w wiosce odwiedziliśmy zakład kowalski, garbarnię, krawca, jubilera, zielarkę.

DSC_4053_DxO

DSC_4056_DxO

DSC_4057_DxO

DSC_4059_DxO

DSC_4061_DxO

DSC_4063_DxO

IMG-2379_DxO

Kobiety z plemienia Damara malowały swoje twarze na czerwono ochrą. Powody były dwa – ochrona skóry przed słońcem oraz upiększanie. Z tym upiększaniem nie wiem, jak jest – chodź ona wygląda znacznie lepiej niż ja 😉

Nasz przewodnik dużo żartował, pokazał nam z czego robią choinki na święta (większość Namibijczyków to chrześcijanie). Choinki robią z tego samego drzewa, którego liście są takim naturalnym espumisanem.

DSC_4068_DxO

IMG-2385_DxO

IMG-2386_DxO

IMG-2388_DxO

IMG-2395_DxO

IMG-2396_DxO

W przeszłości, aby młody mężczyzna z plemienia mógł się ożenić, musiał wykazać się min. umiejętnością rozpalania ognia. No fire, no woman. No woman no cry 😊 zanucił nasz przewodnik śmiejąc się.

IMG-2399_DxO

IMG-2400_DxO

Na lunch pojechaliśmy do Twyfelfontein Lodge, miłe miejsce z tarasem. Na wejściu są też rysunki naskalne, które w całym tym rejonie występują dość często.

IMG-2402_DxO

Niestety park Twyfelfontein Rock Painting był już zamknięty jak przyjechaliśmy. Otwarty jest między 8.00 a 16.30. Rysunki w tym parku wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Zobaczymy je przy następnej wizycie w Namibii.

Pojechaliśmy do Burnt Mountain i potem do Organ Pipes – myślę, że możecie sobie spokojnie odpuścić do miejsce, a szczególnie Burnt Mountain. Chyba, że macie sporo czasu w zapasie. Spalona góra – nie jest niczym spektakularnym. Organ Pipes mi się podobało, aczkolwiek jest to w sumie kawałek skały 😊

IMG-2410_DxO

IMG-2411_DxO

IMG-2413_DxO

Camp Aabadi Mountain to miłe miejsce, warunki spartańskie. Namioty na podmurówkach, łazienki pod gołym niebem. Nakarmili nas dobrze, bardzo smaczna kolacja i śniadanie.

IMG-2426_DxO

IMG-2427_DxO

Wieczorem po kolacji ekipa zaśpiewała dla nas kilka piosenek, w tym hymn Namibii. Potem poprosili nas, aby zaśpiewać nasze hymny 😊

Opłaty:

– Burnt Mountain i Organ Pipes – 50 NAD/ osoba

– Damara Living Village – 90 NAD/osoba – wioska, 70 NAD/osoba spacer po buszu; combo wioska + busz 150NAD/osoba

Share: