Namibia – Botswana – Zimbabwe, dzień 10, Etosha (Dolomite Camp – Okaukejo Camp), Namibia
22.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 10 – Etosha (Dolomite Camp – Okaukejo Camp)
Poranna kąpiel w jakuzzi – znowu bezcenne przeżycie 😊 Ruszyliśmy koło 8 rano (znowu strasznie wcześnie) w teren, a w zasadzie w trasę do Okaukejo. Zajechaliśmy do prawie każdego wodopoju na trasie. Na początku spotkaliśmy zebry, springboki, oryxy oraz gnu. Tylko to lub w sumie aż to 😊 Na kolejnym postoju, przy wodopoju Ozonjuitjs spotkaliśmy stado słoni, ogromne stado słoni! Kilkadziesiąt osobników z młodymi i maluchami. Piękne są te stwory 😊 Bardzo lubię słonie, z każdego kraju, w którym mieszkają te majestatyczne zwierzęta przywożę figurkę takowego.
Góralki przyszły rano powiedzieć dzień dobry i życzyć miłego dnia 🙂
Niestety im bliżej Okaukejo robiło się coraz bardziej sucho. Mieliśmy w planie game drive rano, ale zrezygnowaliśmy ze względu na suszę. Pojechaliśmy jeszcze do dwóch wodopojów po zostawieniu ekipy w obozie. Ale ani w Wolfnes, ani w Okondeka nie spotkaliśmy nic. W Okondeka spotkaliśmy niemiecką parę, która powiedziała, że dalej w kierunku Hilali jest dużo bardziej zielono i w związku z tym jest więcej zwierzyny. Między innymi dlatego zrezygnowaliśmy z game drive z tego obozu.
Oryks – bardzo eleganckie zwierzę! Jest to antylopa bardzo dobrze przystosowana do życia w półpustynnym, gorącym klimacie.
Plan jest, aby wyruszyć wczesnym rankiem i odwiedzić po kolei każdy wodopój na naszej trasie. Niemcy widzieli 8 lwów oraz gepardy, mam nadzieję, że nam też się uda!
Sam obóz Okaukejo to w zasadzie małe miasteczko z pocztą, sklepem, stacją benzynową. Jest to jeden z najstarszych kampów w Etoshy. Jak na razie najmniej podoba mi się to miejsce ze wszystkich, w których spaliśmy. Nie chodzi o domki, bo te są ok, ale klimatu nie ma. Może dlatego, że to taki moloch. Jedną super rzeczą tutaj jest wodopój, który jest zaraz na brzegu obozu. Widzieliśmy w nim kolejnego nosorożca! To nasz czwarty na liście 😊 A w samym obozie niedaleko naszego domku widziałam szakala, ale jak się nim zainteresowaliśmy to uciekł.
Ha! Około 9 wieczorem przyszło więcej nosorożców! Najpierw były dwa, potem przyszedł jeszcze jeden – czyli mamy 6! Dodatkowo przyszły dwa zajączki!
A teraz już tylko zdjęcia z tego dnia, dużo, dużo zdjęć!
Kudu Wielkie – piękna, duża antylopa. Samce mają okazałe rogi – jak widać na zdjęciu powyżej! Potrafią skakać bardzo wsoko, nawet ok 3 m w górę i to z miejsca! Żyją zazwyczaj w pobliżu źrodła wody i rzadko wybierają się na wędrówki, a żywią się głównie trawą porastającą sawannę.
Springbok czyli Skocznik antylopi. Zabawna antylopka, często skacząca i brykają. Żyją w stadach od 10 do 200 osobników.
Tych ptaków widzieliśmy dość dużo, nie wiem jaka jest polska nazwa, gdyż nie mogłam znaleźć, po angielsku to Red-crested Korhaan.
Gnu Pręgowane lub Blue Wildebeest – widzieliśmy ich również całkiem sporo. Zazwyczaj dość duże stada, podobno mogą się zbierać grupy liczące aż 1000 osobników!
Pierwsze słonie jakie widzieliśmy 🙂
Obóz Olifantsrus. Te czaszki na zdjęciach to czaszki słoni. Kiedyś była tu rzeźnia, w której zabijano te piękne giganty 🙁 Myślano wtedy, że rosnąca populacja słoni może zagrażać równowadze ekosystemu. Ponad 500 słoni zostało zabitych tutaj 🙁
Wodopuj Ozonjuitjs m’Bari tu zobaczyliśmy całe, ogromne stado słoni! Dorosłe i małe i kilkadziesiąt ich 🙂 Super! Cieszyłam się jak dziecko! Trochę się ich obawialiśmy, gdyż w necie krąży cała masa filmików, na których słonie atakują auta. Ale te miały nas w nosie 🙂
W kolejnym obozie spotkaliśmy Afrowiórki namibijskie (Cape ground squirrel). Żyją one w grupach i mają bardzo silne więzi społeczne. Słodziaki 🙂
Toko czerwonolicy czyli Southern Yellow-billed Hornbill. Widzieliśmy różne rodzaje dzioborożców 🙂
Żyrafy – myślę, że ktoś nie do końca przemyślał to zwierzę! Są piękne i dostojne i słodkie na maksa, ale… wiecie, że kiedy pochylają się aby się napić, zamykają się w ich szyjach zastawki i krew nie dopływa do mózgu? Dzieje się tak aby nie dopłynęło jej tam za dużo, ale powoduje to również że są bardzo wrażliwe wtedy i kręci im się w głowie kiedy podnoszą ją znowu do góry. Niektóre podgatunki należą do gatunków zagrożonych, a wszystkie żyrafy do narażonych 🙁
Drop olbrzymi (Kori bustard) to największy latający ptak afrykański.
Poniżej kilka zdjęć z wodopoju przy obozie Okaukuejo. Trzy nosorożce, kilka zajączków, żyrafa, słoń, szakale 🙂
A ten oto pan Szakal Czaprakowy (Black-Backed Jackal) przyszedł nas odwiedzić w obozie. Myślę, że cwaniaki wyczaiły, że ludzie będą je podkarmiać i robią to oczywiście. Jeżeli nie celowo to śmietniki są pełne jedzenia 🙂
Leave a Comment