Namibia – Botswana – Zimbabwe, dzień 12, Etosha (Namutoni Camp) – Tsumkwe, Namibia

24.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 12 – Etosha (Namutoni Camp) – Tsumkwe

Rano game drive! Bardzo chcieliśmy zobaczyć afrykańskie koty i hieny. Hieny się udało – cała grupa koło wodopoju i jedna kapiąca się. Jestem bardzo zadowolona, bo hieny są fascynujące. Kotów niestety nie udało się zobaczyć. Wszystkie inne zwierzaki widzieliśmy w dużych ilościach, nawet 6 lisków udało nam się zobaczyć. Po trzech godzinach jeżdżenia, szukania i marznięcia okrutnie wróciliśmy do Namutoni. Tam spotkaliśmy rodzinkę mangust – cudowne zwierzaczki i zachowują się jak moje kochane freteczki, nawet gugają tak samo! I bawią się tak samo 😊

DSC_5494_DxO Hiena cętkowana (Krokuta cętkowana) to największa z żyjących obecnie hien. Wydaje odgłos, który jest podobny do histerycznego śmiechu, trochę jak z horroru. Są to bardzo inteligentne zwierzęta i świetni myśliwi. Rodziny są bardzo terytorialne, a przewodzi im samica.

DSC_5496_DxO

DSC_5504_DxO

DSC_5506_DxO

DSC_5517_DxO

DSC_5520_DxO

DSC_5527_DxO

DSC_5529_DxO Wielkouche liski 🙂

DSC_5539_DxO

DSC_5532_DxO

DSC_5542_DxO Mangusty pręgowane 🙂 Cudowne zwierzaczki!

DSC_5547_DxO

DSC_5555_DxO

DSC_5678_DxO

DSC_5681_DxO

DSC_5686_DxO

DSC_5557_DxOGrey go-away-bird albo inaczej Grey Lourie.

Podczas śniadanie podeszła do nas nasza dzisiejsza przewodniczka i powiedziała, że widziano lwy chwilę temu przy wodopoju Groot Okevi. Zebraliśmy się szybko, bardzo szybko i pognaliśmy tam. I udało się! Przyjechaliśmy tam i faktycznie zastaliśmy młodą lwicę wylegującą się w cieniu drzewa. Obserwowaliśmy ją około 45 minut i doczekaliśmy się drugiej kociej dziewczyny. Super! Mam na liście trzeciego zwierzaka z wielkiej 5tki 😊Bardzo się cieszę, że nam się udało!

DSC_5593_DxO

DSC_5609_DxO

DSC_5620_DxO

DSC_5623_DxO

DSC_5635_DxO

DSC_5641_DxO

DSC_5647_DxO

DSC_5664_DxO

Po tym owocnym spotkaniu wyruszyliśmy w trasę, do przejechania sporo kilometrów. Nasz cel to Tsumkwe – stolica Buszmenów. Po drodze zajechaliśmy do Hoba, żeby zobaczyć największy meteoryt świata.

DSC_5696_DxO

DSC_5697_DxO

Przypuszcza się, że spadł 80 tysięcy lat temu i waży około 60 ton.

DSC_5708_DxO

DSC_5715_DxO

Samo Tsumkwe to niewielkie miasteczko, ale bardzo rozłożyste. Na stacji benzynowej kupiliśmy od chłopców rzeźbionego żółwia i kilka bransoletek. Za zarobione pieniądze chłopcy od razu zrobili zakupy jedzeniowe w pobliskim sklepiku.

Nocleg w Tsumkwe Lodge – rustykalny rzekłabym, ale wygodny. Domki takie trochę jak nad morzem w latach 90-tych. Kolacja i śniadanie za to były pyszne!

Share: