San Francisco Big Bus Tour dzień 1

Postanowiliśmy skorzystać z Big Bus’a, zawsze to ułatwienie przy zwiedzaniu i poruszaniu się po mieście. Kupiliśmy sobie bilet na dwa dni, gdyż w cenie była również trasa nocna i Sausalito. Wsiedliśmy na najliższym przystanku od naszego hotelu, w dzielnicy Civic Center przy ulicy Mac Alistair. Zimno i mgliście, taka pogoda często gości w San Francisco. Zmarzłam okrutnie! Co jest najbardziej zaskakujące, zaraz po przejechaniu mostu na stronę Marin County zrobiło się pięknie słonecznie i ciepło. Cała mgła, wilgoć i słaba pogoda zostały po stronie SF.

Sausalito to piękne małe miasteczko, w którym mieszka około 7 tysięcy ludzi. W marinie stoi cała masa pieknych jachtów, co w sumie nie dziwi gdyż jest to najbogadsze hrabstwo w Stanach. Pospacerowaliśmy, wypiliśmy kawę i zjedlismy pyszne lody w Lappert’s Ice Cream (689 Bridgeway Sausalito). Do miasta postanowilismy wrócić promem, aby zobaczyć je od strony wody. Prom kosztował chyba 10$ od osoby, ale nie dam sobie głowy uciąć. Przypłynęliśmy do Ferry Building przy The Embarcadero. Budynek został oddany do użytku w 1898 roku. Jest to terminal promowy oraz mieści się tutaj zespół sklepików i restauracyjek. W każdy weekend także organizowane są turaj farmerskie śniadania.

Po powrocie przespacerowaliśmy się wzdłuż nabrzeża aż do Pier 39. Jest to jedna z atrakcji turystycznych miasta. Na molo zbudowano sklepiki i restauracyjki, mały lunapark. Tutaj też zamieszkała miejscowa kolonia lwów morskich.

Na obiad poszlismy do Bubba Gump Shrimp Co. – restauracja inspirowana Forestem Gumpem (Pier 39, bubbagump.com). Serwują krewetki i inne owoce morza oraz całą masę różnych rodzajów margarity 🙂 Bardzo amerykańskie jedzenie, ale smaczne.

Na straganie z owocami zobaczyłam czereśnie, piękne, duże, ciemno czerwone. To jedne z moich ulubionych owoców, w Dubaju kosztuja jakieś chore pieniądze, więc kupiłam sobie trochę. To trochę wyszło mi ponad 2 kg 🙂 Potem musiałam to nosić ze sobą do końca dnia hihi.

O 18 wsiedliśmy do autobusu na nocną wycieczkę na Tresure Island. Jest to sztuczna wyspa zbudowana w latach 1936-37 obok wyspy Yerba Buena. Na Tresure Island wyjściowo miało znajdować się lotnisko, ale ze względu na wiszącą w powietrzu II wojnę została przeznaczona na bazę marynarki wojennej. Obecnie jest plan aby zbudować tutaj nowe City – zespół nowoczesnych wierzowców biurowo – mieszkalnych. Super miejsce na zdjecia panoramy, o ile pogoda jest ładna! Na wyspę jedzie się mostem Bay Bridge.

Po powrocie skusiliśmy się na kanapki w Boudin Bistro (160 Jefferson St), skusili nas tym, że podobno maja najlepszy w mieście chleb na zakwasie – i faktycznie mieli, wiedzą jak go zrobić 🙂 Bistro znajduje się w budynku piekarni i można wybrać się na wycieczkę po starej piekarni i na demonstrację pieczenia chleba.

Sausalito
Share: