2021 puff i już 2022
Nie wiem jak to się wydarzyło, że mamy drugi dzień kolejnego roku! 2021 minął jakoś tak nagle. Nie był to łatwy rok, ale nie było też najgorzej. Jeżeli chodzi o pracę, to druga połowa roku była ok, zupełnie nie mam na co narzekać. Pewnie mogło być lepiej i we wcześniejszych latach bywało, ale jak już napisałam narzekać nie mogę 😊
Dobrego nowego roku życzę!!!
Niewątpliwie był to rok stresujący… covid jest i odpuścić nie chce. Mutuje to diabelstwo i spustoszenie sieje, a ludzie dalej szczepić się nie chcą, masek nie noszą i udają, że problemu nie ma, choć może faktycznie w to wierzą. Kurczę trochę jak z tym meteorytem w „Don’t look up” – notabene świetny film moim zdaniem – polecam! Ja zaszczepiłam się jak tylko można było, dla mojego spokoju ducha (choć trochę), co by chronić innych i aby móc podróżować.
A pod względem podróży ten rok był bardzo dobry! W styczniu na weekend byliśmy w Omanie. Potem w lutym lokalnie w Emiratach pojechaliśmy na wyspę Sir Bani Yas w emiracie Abu Dhabi. W marcu skoczyliśmy na Seszele. Hmm wygląda, że w każdym miesiącu gdzieś byliśmy – ale nie, tak dobrze nie było 😉 Następny wyjazd był pod koniec maja do Polski na chwilkę – rok rodziny nie widziałam! W lipcu w tutejsze święta skoczyliśmy na Phuket do Tajlandii. Papierologii z tym wyjazdem było co niemiara, ale opłacało się uciec z piekarnika. W tym roku lato w Dubaju było dość paskudne, bo wilgotność przyszła znacznie wcześniej niż zazwyczaj, a wierzcie mi 47 stopni i do tego 80-90 parę procent wilgotności to słabe połączenie! We wrześniu postanowiliśmy zmienić klimat zupełnie i polecieliśmy na Islandię. Zimno było, ale warto! I ta zorza… Ostatni nasz wyskok był za ocean. Dostaliśmy maila od linii lotniczych, że mają promkę na bilety i do Nowego Jorku były tańsze niż do Europy. To cóż było robić hihi. Polecieliśmy odwiedzić przyjaciół!
Niby dużo się działo, ale rok minął jak z bicza strzelił, zupełnie nie wiem kiedy!
Postanowień nowo rocznych nie robię. Jak coś przychodzi mi do głowy to staram się to realizować. Mam nadzieję, że niebawem jakiś plan podróżniczy się wykluje. Na razie mamy plan, aby w końcu pojechać na Graspop Metal Meeting – jeżeli się odbędzie, na razie od 2020 przekładają na za rok. Może Elbrus się uda w tym roku zdobyć? Kurczę znowu wszystko zależy jak sytuacja z covidem się rozwinie. Chwilowo nie wygląda to najlepiej niestety ☹
Liczę jednak na to, że będzie dobrze! Jak zawsze z resztą. Jestem optymistką, może nie niepoprawną, ale jednak.
Leave a Comment