RybimOkiem.me -
Afryka
    Botswana
    Etiopia
    Namibia
    Seszele
    Tanzania
    Zimbabwe
Ameryki
    USA
    Kalifornia
Azja
    Hong Kong
    Indie
    Indonezja
    Japonia
    Kambodża
    Korea Południowa
    Malezja
    Myanmar (Birma)
    Nepal
    Singapur
    Sri Lanka
    Tajlandia
    Wietnam
Bliski Wschód i Dubaj
    Emiraty
    Jordania
    Oman
    Dubaj Rybim Okiem
    Architektura
    Desert off road
    Dubai - pytania i odpowiedzi - małe faq
    pogoda w Dubaju
    restauracje w Dubaju
    z emirackiej prasy
    życie w Dubaju
    życie w Dubaju - koszty
    życie w Dubaju - święta na obczyźnie
Europa
    Austria
    Islandia
    Polska
    Wyspa Man (Isle of Man)
Inne
    całkiem z innej beczki
    fretki
    jedzenie
    kosmetycznie
    myśli nie zawsze optymistyczne
    zwierzęta domowe
Kontakt i parę słów o mnie
RybimOkiem.me -
  • Afryka
    • Botswana
    • Etiopia
    • Namibia
    • Seszele
    • Tanzania
    • Zimbabwe
  • Ameryki
    • USA
      • Kalifornia
  • Azja
    • Hong Kong
    • Indie
    • Indonezja
    • Japonia
    • Kambodża
    • Korea Południowa
    • Malezja
    • Myanmar (Birma)
    • Nepal
    • Singapur
    • Sri Lanka
    • Tajlandia
    • Wietnam
  • Bliski Wschód i Dubaj
    • Emiraty
    • Jordania
    • Oman
    • Dubaj Rybim Okiem
      • Architektura
      • Desert off road
      • Dubai – pytania i odpowiedzi – małe faq
      • pogoda w Dubaju
      • restauracje w Dubaju
      • z emirackiej prasy
      • życie w Dubaju
      • życie w Dubaju – koszty
      • życie w Dubaju – święta na obczyźnie
  • Europa
    • Austria
    • Islandia
    • Polska
    • Wyspa Man (Isle of Man)
  • Inne
    • całkiem z innej beczki
    • fretki
    • jedzenie
    • kosmetycznie
    • myśli nie zawsze optymistyczne
    • zwierzęta domowe
  • Kontakt i parę słów o mnie
Browsing Category
Indonezja
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Gili Air / Indonezja – część 2

January 20, 2017 by admin No Comments

Przez 4 dni jak byliśmy na Gili Air odpoczęłam jak prawie nigdy dotąd. To miejsce ma niesamowitą atmosferę. Mimo, że jestem typowym mieszczuchem i kocham wielkie miasta i wszystkie ich dobre i złe strony, ta wysepka przemówiła do mnie. Myślę, że dla życia tam mogłabym porzucić miejskie wygody. I zamienić proporcje – cały rok tam i koło miesiąca gdzieś na przykład w Nowym Jorku 🙂

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Gili Meno / Indonezja

January 19, 2017 by admin No Comments

Na Gili Meno popłynęliśmy ponurkować i zjeść lunch. Rafa dookoła wyspy jest piękna! Wyspa malutka i bardzo spokojna. Idealna dla tych co chcą uciec od ludzi na chwilę.

Dziś znowu kilka zdjęć, bo co tu dużo gadać jak jest tak pięknie!

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Gili Air / Indonezja – część 1

January 18, 2017 by admin No Comments

Gili Ait to jedna z trzech małych wysepek tuż obok Lombok. Gili to w indonezyjskim języku coś mniej niż wyspa. Ja odnalazłam tam swoje miejsce na ziemi! Pięknie, spokojnie, cudowna pogoda i przemili ludzie.

Zaczniemy od zdjęć z rowerowego objazdu wysepki. Całą objeżdża się w około 30-40 minut, to na prawdę malutka wysepka.

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Rinjani dzień 3 – Lombok/Indonezja

January 17, 2017 by admin No Comments

W związku z tym, że Paweł się rozchorował trochę musieliśmy odpuścić gorące źródła i w trzeci dzień zaczęliśmy schodzić w dolinę. Drzewiaste paprocie są super 🙂 Brakuje tylko dinozaurów!

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Rinjani dzień 2 – Lombok/Indonezja

January 2, 2017 by admin No Comments

Drugi dzień, czyli zdobywanie szczytu. Niestety kiedy obudziliśmy się o 2.40 rano okazało się, że Paweł ma wysoką gorączkę i dreszcze 🙁 Nie było szans na to żeby razem go zdobyć, więc ruszyłam sama uprzednio faszerując biedaka lekami.

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Rinjani dzień 1 – Lombok/Indonezja

December 29, 2016 by admin No Comments

Indonezja 🙂 Kocham ten kraj! Po około 4 godzinach snu trzeba było wstać. Zmęczeni byliśmy okrutnie po około 20 godzinach w podróży. Ale cóż tak to sobie zaplanowaliśmy. Z drugiej strony obudzić się z takim widokiem… Bezcenne!

Continue reading
Share:
Reading time: 3 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja

Trek na wulkan Rinjani – Lombok/Indonezja 2016 – info ogólne

December 13, 2016 by admin No Comments

Postanowiliśmy wyrwać się na chwilę z Dubaju. Wybraliśmy Indonezję i kolejny wulkan. Padło na Lombok i wulkan Rinjani. Dobrą wiadomością jest, że obecnie wiza do Indonezji na 30 dni jest z darmo. Jeżeli ktoś chce tu zostać dłużej musi ubiegać się o wizę na wjeździe – kosztuje ona dalej 35USD.

Continue reading
Share:
Reading time: 5 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja•podróże małe i duże•Wyspa Man (Isle of Man)

Teaser

November 25, 2016 by admin No Comments

Mały teaser co będzie już niebawem 🙂

Continue reading
Share:
Reading time: 1 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja•podróże małe i duże

Ryżowe tarasy Tegallalang na Bali / Indonezja

December 25, 2014 by admin No Comments
Bali – cudowna wyspa, a Balijczycy to przemili ludzie. W końcu i my tu trafiliśmy. Kiedy z Jakarty wybieraliśmy się samolotem do Surabaya wszyscy pracownicy lotniska dziwili się, że nie lecimy na Bali. Każdy wyrażał ogromne zdziwienie, gdyż wszyscy biali przecież lecą na Bali 🙂 No to koniec końców i my tam trafiliśmy.
 
Piękna zielona wyspa! O plażach nic Wam nie powiem, ponieważ tym razem ominęliśmy je. Pojechaliśmy do Ubud, miasteczko w środku wyspy, otoczone polami ryżowymi.
 
Wypożyczyliśmy sobie skuterek i nim też poruszaliśmy się. Ruch uliczny dość gęsty, ale można się przyzwyczaić 🙂

 

 

Tarasy pól ryżowych piękne. Wyobrażacie sobie ile pracy wymagało zrobienie tych poletek?! Masa roboty i to ręcznej. Uprawa też nie jest zmechanizowana, bo w sumie niby jak miałaby być.

 

 

 

Ryż uprawiany jest ciągle. Żniwa odbywają się trzy razy w roku, więc praca wre cały czas.

 

 

Ale nie tylko ryż jest uprawiany na bali. Uprawiają tam również kawę, kakao, pieprz, wanilię, goździki, palmy kokosowe i trzcinę cukrową. Jednakże dla gospodarki wyspy największe znaczenie ma turystyka. Trochę nabruździły im zamachy terrorystyczne, które miały miejsce w 2002 i 2005 roku. Za zamachami stała islamska organizacja Dżimah Islamija uważana za regionalny oddział Al Khaidy. Na szczęście obecnie jest tutaj spokojnie.

 

Większość Balijczyków jest wyznawcami hinduizmu, dlatego też na każdym kroku można spotkać świątynie hindu oraz sklepy sprzedające dary dla bogów. 

 

 

Źródłem słodkiej wody na wyspie są góry. W nich biorą swój początek rzeki, których jest na wyspie masa. Dzięki tym rzekom i tworzonym przez nie jeziorom wyspa jest niezwykle urodzajną krainą.
 
Trzy wulkany to Agung, Batur oraz Batukaru, tym razem nie udało nam się ich zdobyć, bo biedny Paweł rozchorował się. Ale są w planie na najbliższe indonezyjskie wyprawy. Agnung ma 3142 metry nad poziomem morza – przez tubylców uważany jest za siedzibę bogów! Wieżą oni, że mogą oni wywołać wybuch wulkanu aby ukarać ich za brak szacunku lub inne grzechy.

 

 

 

 

Bali to świetne miejsce na emeryturę – tanio, piękna pogoda cały rok, raj na ziemi 🙂 
Dla bogatszych istnieje nawet coś takiego jak rezydencka wiza emerycka – wymagania to 13 tysięcy dolarów amerykańskich na rok, podpisanie papierka że nie będziemy pracować, wiek co najmniej 55 lat oraz zatrudnienie miejscowej pomocy domowej.
 
Dla mniej zamożnych – można wybrać opcję bez wizy rezydenckiej. Maksymalnie ile możemy przebywać w Indonezji to 6 miesięcy, potem trzeba opuścić ten kraj i wjechać ponownie 🙂 I tak w kółko 🙂 
 
 

 

 

 

Śliczny maluch – zabrałabym go gdybym mogła. Chciałam go wyczochrać przynajmniej, ale mamusia nie dała podejść 🙂 Kochająca Mama!

 

 

 

 

 

 

 

 

Zapuszczaliśmy się w różne zakątki i do wielu wioseczek. Widoki wszędzie piękne.

 

Krótki trek w około pól. Gorąco i wilgotno, ale co niesamowite jak tylko wejdzie się między drzewa lasów otaczających pola wilgotność znika a temperatura spada o około 5 stopni! 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jako, że grudzień to pora deszczowa niebo wisiało nisko ciężkie od deszczu. Około południa chmury nie wytrzymały i lunęło. Jak już zaczęło padać to na całego. Pomimo peleryn przeciwdeszczowych byliśmy cali mokrzy. Utopiliśmy też aparat fotograficzny, ale na szczęście był na gwarancji i wymienili nam go 🙂

 

Kaczuchy wśród ryżu.

 

Nadciągam 🙂 Bardzo lubię jeździć skuterem – fajna zabawa!

 

A to nasza strzała!

 

 

Kompletnie przemoczeni postanowiliśmy, że czas na obiad i ciepłą herbatę. Lało jak przyjechaliśmy, jak jedliśmy i jak odjeżdżaliśmy też lało 🙂

 

 

 

 

 

 

Ogromne pajęczyny i pełne pająków do tego. Nie mam pojęcia czy jadowite, zapytany o nie Pan recepcjonista w naszym hotelu nie umiał mi odpowiedzieć 🙁

 

 

Ale wyglądają dość przerażająco i niektóre były na prawdę duże – miały około 5-8 cm.

 

 

 

 

 

 

A to już ostatni nasz dzień w drodze na lotnisko w Denpansar.

I samo lotnisko nad samym morzem.

 

 

Smuteczek, ale wrócimy tam na pewno!

Share:
Reading time: 3 min
Azja Rybim Okiem•Indonezja•podróże małe i duże

Smoki (warany), strach, ucieczka i szczęśliwe zakończenie :) Komodo / Inonezja

December 23, 2014 by admin No Comments
Jest legenda, która mówi o księżniczce, która żyła na tej wyspie. Ludzie nazywali ją Putri Naga co oznacza smocza księżniczka. Księżniczka wyszła za mężczyznę o imieniu Majo i urodziła mu bliźniaki. Chłopca o imieniu Si Gerong i smoczycę, którą nazwała Orah. Chłopiec wychował się wśród plemienia, natomiast smoczycę Putri Naga ukryła w lesie. Żadne z bliźniaków nie wiedziało o drugim.

Wiele lat później Si Goreng polował w lesie. Zabił jelenia i kiedy szedł do swojej zdobyczy pojawił się wielki jaszczur. Mężczyzna próbował przepędzić stwora, ale ten nie chciał ustąpić. W związku z tym Si Goreng postanowił zabić go, ale kiedy podniósł włócznię pojawiła się świetlista postać Smoczej Księżniczki – jego matki. Stanęła ona między jaszczurem a mężczyzną i powiedziała ‘Nie zabijaj tego zwierzęcia, to Twoja siostra Orah, urodziłam Was oboje, traktuj ją więc jak sobie równą.’

Od tamtego czasu ludzie na Komodo traktują smoki z życzliwością. Poruszają się swobodnie po całej wyspie nie niepokojone przez nikogo.

Podobno w dawnych czasach smoki pożerały starszych ludzi, którzy nie byli w stanie się już przed nimi bronić.

Dorosły waran może ważyć od 70 do 90 kg i może osiągnąć 3 metry długości. Największy żyjący osobnik miał 3.35 metra i ważył 166 kg.

Ten poniżej to pierwszy jakiego udało nam się zobaczyć. Był bardzo nieśmiały, gdyż jak tylko pojawiliśmy się koło wodopoju, postanowił się wycofać i zniknął w zaroślach.

Warany to mięsożercy. Żywią się padliną, ale również polują. Przy pomocy silnych ogonów potrafią ‘znokautować’ dziką świnię czy jelenia. Oprócz silnych ogonów, zabójcza jest również ich ślina, a to dlatego, że zawiera 57 szczepów septycznych patogenów. Kiedy waran ugryzie swoją ofiarę, zatruwa ranę i umiera ona na sepsę. Oczywiście nie dzieję się to natychmiastowo, ale warany są cierpliwe.

Idąc przez las zauważyliśmy grupkę dzikich świń, które zjadały padłego jelenia. Stado dzikich świń jest w stanie przepędzić dorosłego warana od zdobyczy. Zadziwiające, ale prawdziwe. W tym wypadku musiało być podobnie. Gdyż kiedy podeszliśmy bliżej a one uciekły to chwilę później pojawił się wielki waran.

Dość przerażający! Jakieś 3 metry długości i wydawał się jakiś taki ‘nie w sosie’. Nasz strażnik – przewodnik, złapał jelenia i wyciągnął w bardziej widoczne miejsce licząc na to, że będziemy mogli zobaczyć jak warany pożywiają się. Podobno jest to niesamowity i przerażający zarazem widok. Wyrywają one kawały mięsa i połykają w całości. 

Niestety nasz jaszczurzy ‘kolega’ nie zrozumiał, że chcieliśmy mu pomóc. Włażenie w zarośla aby zjeść obiad nie jest do końca ‘wygodne’. Zrozumiał to zupełnie opacznie, że jakoby chcemy zabrać mu jego posiłek (tak jak to wcześniej uczyniły dzikie świnie), z tym, że nas się nie bał. Zaczął podążać w naszym kierunku. Na początku strażnik stwierdził, że to nic, że mamy się nie przejmować. Ale waran był coraz bliżej i nie zamierzał zająć się swoim jeleniem…

W pewnym momencie usłyszeliśmy, że mamy uciekać teraz! Hmmm a strażnik był już jakieś 20 metrów przed nami. Podobno był tam po to aby nas bronić w razie ataku smoków.

Muszę powiedzieć, że przestraszyłam się i to bardzo. Wiecie te jaszczury biegają dość szybko! Na szczęście tylko na krótkich odcinkach. Kiedy zaczęliśmy uciekać, pogonił nas trochę i darował sobie. Uffff 🙂

Ciekawostka! W drugiej dekadzie dwudziestego wieku pojawiły się historie o smokach z Komodo, opowiadane przez holenderskich marynarzy stacjonujących na wyspie Flores. Opowiadali oni o smokach zamieszkujących małe wysepki archipelagu Małych Wysp Sundyjskich. W ich opowieściach smoki miały około 7 metrów długości, ogromne cielska oraz pyski stale plujące ogniem. Niezłą wyobraźnię chłopaki miały albo pili za dużo rumu 🙂

Są one niesamowicie ciche. To aż zadziwiające, że tak ogromne zwierze może poruszać się nie wydając kompletnie żadnego dźwięku. Biorąc pod uwagę suche podłoże w lesie jest to jeszcze bardziej zadziwiające. Nie słychać ich zupełnie, dlatego idąc trzeba się cały czas rozglądać dookoła czy jakiś nie nadciąga.

Mają również bardzo czuły węch. Potrafią wyczuć padlinę czy krew na odległość do 9,5 km! Trzeba o tym pamiętać wybierając się tam! Jeżeli macie świeże zadrapania, rany, bądź krwawicie z nosa lub macie miesiączkę – przełóżcie wycieczkę na inny termin.

Smoki żyją 50 lat i więcej. Na starość, jak każdy zwierz, robią się bardziej ospałe i mniej ruchliwe. Są również bardzo inteligentne.

Nasz przewodnik. Jedyna ‘broń’ w jaką jest wyposażony strażnik to ten kij, który ma w ręce 🙂 Ok z wężem może by sobie poradził, ale z waranem chyba nie bardzo. Ten smok co go widać za nami to jeden z cwaniaków, który ‘żeruje’ w pobliżu kuchni. Po co polować jak można zjeść coś co samo do nich przyjdzie, a mianowicie resztki z kuchni.

Trzy takie cwaniaki sobie leżały koło kuchni.

A to jeden ze staruszków smoków. Jeść muszą raz na miesiąc więc resztę czasu mogą spędzić na drzemce. Nie lubią deszczu, chowają się przed nim w norach, lub pod dachem 🙂

I w dodatku na nagrzanych słońcem deskach. 


A co staruszkowi się należy 🙂

Smoki można spotkać na kilku wyspach. Jedną z nich jest Komodo (co wcale nie jest dziwne, gdyż ich nazwa wywodzi się od tej właśnie wyspy), kolejne to Rinca, Gili Motang, Gili Dasami oraz Flores. Kiedyś zamieszkiwały również Padar, ale niestety cała populacja tej wyspy wyginęła. Wszystkie te wyspy oraz dwadzieścia innych tworzą Park Narodowy Komodo.

Został on utworzony w 1980 roku, a w 1991 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Niesamowite stwory. Ich ogromne rozmiary przypisywano gigantyzmowi wyspowemu. Były one jedynymi drapieżnikami na wyspie. Jednakże ostatnie badania sugerują, że smoki mogą być reprezentantami populacji ogromnych waranowatych, które zasiedlały kiedyś wyspy od Indonezji do Australii razem z innymi przedstawicielami mega fauny, które wymarły po Plejstocenie. Skamieliny bardzo podobne do smoków z Komodo i datowane na więcej niż 3.8 miliona lat odnalezione zostały w Australii. Obecne warany są podobne wielkością do swoich przodków.



Share:
Reading time: 5 min
Page 1 of 3123»

O mnie

Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!

Instagram

instagram – vanda_does_pilates

Recent Posts

  • Jakby co to żyję ;)
  • 2021 puff i już 2022
  • Kilka słów o Islandii
  • Seszele czyli raj na Ziemi – wstęp
  • Wyspa Sir Bani Yas w Emiracie Abu Dhabi

Archives

  • April 2022
  • January 2022
  • October 2021
  • September 2021
  • June 2021
  • March 2021
  • February 2021
  • June 2020
  • April 2020
  • December 2019
  • November 2019
  • October 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • May 2019
  • April 2019
  • December 2018
  • November 2018
  • October 2018
  • May 2018
  • March 2018
  • January 2018
  • December 2017
  • November 2017
  • September 2017
  • August 2017
  • July 2017
  • June 2017
  • May 2017
  • April 2017
  • March 2017
  • February 2017
  • January 2017
  • December 2016
  • November 2016
  • October 2016
  • September 2016
  • August 2016
  • July 2016
  • June 2016
  • May 2016
  • March 2016
  • February 2016
  • January 2016
  • December 2015
  • November 2015
  • October 2015
  • September 2015
  • August 2015
  • July 2015
  • June 2015
  • May 2015
  • April 2015
  • March 2015
  • February 2015
  • January 2015
  • December 2014
  • November 2014
  • October 2014
  • September 2014
  • August 2014
  • July 2014
  • June 2014
  • May 2014
  • April 2014
  • March 2014
  • February 2014
  • January 2014
  • December 2013
  • November 2013
  • October 2013
  • September 2013
  • August 2013
  • July 2013
  • June 2013
  • May 2013
  • April 2013
  • March 2013
  • February 2013
  • January 2013
  • December 2012
  • November 2012
  • October 2012
  • September 2012
  • August 2012
  • July 2012
  • May 2012
  • April 2012
  • February 2012
  • January 2012
  • December 2011
  • November 2011
  • October 2011
  • September 2011
  • August 2011
  • July 2011
  • June 2011
  • April 2011
  • March 2011
This error message is only visible to WordPress admins

Error: No connected account.

Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.

© 2017 copyright PREMIUMCODING // All rights reserved
Designed by Premiumcoding
W celu zapewnienia maksymalnej wygody uzytkowników przy korzystaniu z witryny ta strona stosuje pliki cookies. Szczególy w naszej Polityce prywatnosci. Kliknij "Zgadzam sie" Szczególy