Rok siedzenia w domu, zero wyjazdów, nuda, nic… aż tu dostaję informację, że otworzył nam się Oman! Nie było innej możliwości jak pojechać 🙂
Rok siedzenia w domu, zero wyjazdów, nuda, nic… aż tu dostaję informację, że otworzył nam się Oman! Nie było innej możliwości jak pojechać 🙂
Dziś taki zdjęciowy powrót do Omanu. Uwielbiam fotografować drzwi. Próg to zawsze początek wędrówki, początek czegoś nowego 🙂
Dzień 12 – kolejna wycieczka, tym razem na północ od miasta do mauzoleum biblijnego Hioba i dalej w głąb lądu do ruin zaginionego miasta Ubar.
Dzień 11 – trochę byczenia się na plaży oraz miasto Salalah i Al Husn souq.
Salalah nie jest pięknym miastem, powiedziałabym, że jest wręcz brzydka. Jest to drugie pod względem wielkości miasto Omanu. Najładniejsze w mieście są gaje palmowe.
Dzień 10 – wypad na wschód od Salalah – Mirbat, punkt z anomalią magnetyczną, baobaby, Sumhuran – ruiny miasta z początków I wieku n.e.
Drugiego dnia w Salalah pojechaliśmy na wschód od miasta. Od razu powiem, że do miejscowości Mirbat nie ma co jechać 🙂 Cokolwiek piszą przewodniki, nic ciekawego tam nie znajdziecie. Miasto to jest niewątpliwie ważne w nowożytnej historii Omanu, ale nic poza tym. Stare miasto nie jest niczym nadzwyczajnym. Poniżej fort, ale raczej wybudowany całkiem niedawno.
Dzień 9 – lot do Salalah i tam wycieczka na zachód od miasta – Mughsayl, przez ‘księżycowe góry’ i dalej na piękną plażę Fizayah.
Dzień 8 – zwiedzanie Muscatu; meczet imienia Sułtana Qaboosa, następnie forty Al Jilali i Al Mirani oraz pałac sułtna w starym mieście; muzeum Bait al Baranda i wieczorem Mutrah souk raz jeszcze.
Dzień 7 – Wadi Tiwi, grobowce nieopodal Jaylah, Bimmah Sinkhole, a wieczorem po dotarciu do stolicy kraju souq Mutrah.
Hej 🙂 Dostałam kilka zapytań o hotele w Omanie. Nie znam ich, mogę napisac tylko gdzie spaliśmy podczas naszej wycieczki. Większość znalazłam na booking.com, tak było najprościej. Wygooglowałam tylko A
Dzień 6 – Al Ayjah – miasteczko opanowane przez kozy. Sur – portowe miasto ze stocznią budującą statki dhow. Qalhat – ruiny średniowiecznego protu.
Al Ayjah to w zasadzie dzielnica Sur. Leży po drugiej stronie zatoki i łączy się z miastem mostem. Wioseczka jest bardzo ładna i opanowana przez stada kóz. Aż dziwne, że nie mam ani jednego zdjęcia!
Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!