Małżonek miał urodziny i taki oto tort mu zrobiłam.
Kwarantanna zniesiona, wypuścili nas z domu. Została tylko godzina policyjna – od 11 wieczorem do 6 rano jest zakaz opuszczania ‘koszar’.
Człowiek siedzi w domu, gotuje i eksperymentuje 🙂
Najpierw postanowiłam zrobić zakwas na chleb. Kiedyś wydawało mi się to niemalże tak skomplikowane jak fizyka kwantowa, ale… okazało się całkiem proste! Wymaga tylko ciut cierpliwości i pamiętania o tym, aby dokarmić toto.
Od miesiąca siedzimy w domu. Z uwagi na sytuacje gotujemy. Staramy się ograniczać kontakt ze światem. Zamawiamy zakupy z dowozem do domu, ale jedzenia na wynos nie. Choć tęsknię za curry laksa z małej mjanmarskiej knajpki w JLT!
Na początku marca byłam w Polsce. Plan był na ponad dwutygodniową wizytę, ale w związku z informacją o możliwości wstrzymania lotów wróciłam szybciej. Przedostatnim lotem jaki wyleciał z Warszawy do Dubaju wróciłam do domu. Od 14.03 siedzę w domu.
Dolores, którą znacie z bloga, niestety w połowie lipca odeszła 🙁 Bardzo bolało i boli dalej, że jej nie ma ze mną. Ale z drugiej strony biega szczęśliwie za tęczowym mostem razem z resztą brygady. Rak wygrał 🙁
To był dobry rok. Odwiedziłam Kambodżę, Etiopię, Seszele, spędziłam miesiąc w Polsce. Zrobiłam kolejne pilatesowe szkolenie (teraz czeka mnie tylko dużo nauki i egzamin na końcu drogi – ale to już w przyszłym roku 🙂 ).
Liwa to w zasadzie oaza na pustyni Rub Al Khali, ale my tak nazywamy, dla ułatwienia, całą pustynię w tamtym rejonie. Wybraliśmy się na rajd trasą Abu Dhabi Desert Challenge z 2015 roku. Sześć samochodów, sześcioro kierowców, ośmioro pasażerów, dwa dni, 120 km.
Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!
Error: No connected account.
Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.