Dzień 4 wypełniła Petra. Ruszyliśmy dość wcześnie, choć nie tak wcześnie jak planowaliśmy 😉 Na szczęście nie było strasznych tłumów. Dla przypomnienia – zimą Petra otwarta jest od 6-16, a teren należy opuścić do godziny 17.
Dzień 4 wypełniła Petra. Ruszyliśmy dość wcześnie, choć nie tak wcześnie jak planowaliśmy 😉 Na szczęście nie było strasznych tłumów. Dla przypomnienia – zimą Petra otwarta jest od 6-16, a teren należy opuścić do godziny 17.
Rankiem z Madaby, gdzie spędziliśmy noc ruszyliśmy do Kerak, w którym znajduje się zamek z okresu wojen krzyżowych, jeden z największych na bliskim wschodzie. Można pojechać drogą nad morzem lub przez góry.
Na początku marca byłam w Polsce. Plan był na ponad dwutygodniową wizytę, ale w związku z informacją o możliwości wstrzymania lotów wróciłam szybciej. Przedostatnim lotem jaki wyleciał z Warszawy do Dubaju wróciłam do domu. Od 14.03 siedzę w domu.
Dolores, którą znacie z bloga, niestety w połowie lipca odeszła 🙁 Bardzo bolało i boli dalej, że jej nie ma ze mną. Ale z drugiej strony biega szczęśliwie za tęczowym mostem razem z resztą brygady. Rak wygrał 🙁
Nasza plan na Jordanię był następujący. Nie do końca wszystko zostało zrealizowane jak w planie 😊 Ale tak to z planami bywa 🙂
Dzień zaczęliśmy od prania 🙂 Paweł znalazł małą pralnię połączoną z restauracyjką The TL Cafe and Laundromat (517 O’Farrel St), jakby ktoś chciał to jeszcze adres strony – the-tl-cafe-and-laundromat.business.site/
30.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 18 – Kasane
Pierwszy leniwy dzień na tych wakacjach. Postanowiliśmy dziś trochę odetchnąć i rano porobić nic 😊 Po południu wybieramy się na rejs po Chobe, podobno jest to super doświadczenie.
23.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 11 – Etosha (Okaukejo Camp – Namutoni Camp) – ostrzegam dużo zdjęć 😉
Po nocnym spektaklu ze zwierzętami (później dołączyły jeszcze żyrafa i słoń oraz hiena, ale tej ostatniej już nie widziałam, bo poszłam spać) byliśmy dość niewyspani.
17.04.2019 Namibia – Botswana – Zimbabwe dzień 5, Moon Mountain Lodge – Kuseib Canyon – Walvis Bay – Swakopmund
Wyruszyliśmy koło 8, aby Mirka jak najszybciej dojechała do Walvis Bay, gdzie umówiona była naprawa nieszczęsnej szyby. Chwilę za Solitiare pustynia Namib trochę ‘zsawanniała’ i pojawiły się spore grupy oryksów, springboków, kudu i zebr.
Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!