Nie jestem fanką tego napoju, ale Paweł lubi, więc się gotuje 🙂 Muszę powiedzieć, że pachnie pięknie! To na pewno zależy od śliwek, te nie były wędzone – i dlatego mnie nie odrzuca! Może się nawet skuszę na szklaneczkę.
Nie jestem fanką tego napoju, ale Paweł lubi, więc się gotuje 🙂 Muszę powiedzieć, że pachnie pięknie! To na pewno zależy od śliwek, te nie były wędzone – i dlatego mnie nie odrzuca! Może się nawet skuszę na szklaneczkę.
Wstaliśmy dziś o jakieś absolutnie chorej porze, bo o 6 rano! Jak dla nas to środek nocy, bo jesteśmy śpiochami, a do tego, do gustu raczej pasuje nam życie sowie niż “poranno ptasze” 🙂 Ale postanowiliśmy wypróbować nasz zestaw do piaskownicy, więc zabraliśmy green team do najbliższej nam znanej. Padło na okolice Fossil Rock. Piaskownica ma tam bardzo ładny pomarańczowy piasek i podobno od czasu do czasu można znaleźć w niej skamielinę jakiegoś morskiego żyjątka, które żyło tu przed milionami lat, jak jeszcze było tu morze 🙂
Na pewno nie była to nasza ostatnia wyprawa na pustynie i myślę, że nasz zestaw do piaskownicy jeszcze nie raz udowodni nam, że do tego właśnie został stworzony 😀
mam na imię Dolores i jestem odrobinkę nieśmiała
proszę, proszę, proszę weź mnie na ręce… /Dolores/
Troszku śpiący jestem… /Klusek/
…śpiący i zmęczony /Klusek/
hmm… naprawdę nie wiem czy ją lubię… ona jest taka wkurzająca /Klusek about Dolores/
proszę daj mi się ugryźć w ucho… tylko ten jeden raz…
ehhh jestem na to stanowczo za stary…
Byłem zmieszany i odrobinę przestraszony po naszym pierwszym spotkaniu z Dolores…
…postanowiłem więc schować się w kuwecie
szukam, szukam…
przerwa na małe co nie co
mniam, mniam
a Klusek śpi
bardzo tu wygodnie
oooo nie… znowu ona…
ok ok na Vandy kolanach mogę z nią poleżeć
Zapisaliśmy się do klubu 4×4 🙂 W ten piątek pojechaliśmy na klubowy piknik do Omanu. Jako, że w środę odebraliśmy z salonu naszego Wranglera, postanowiliśmy go przetestować na pustyni 🙂 Autko sprawdziło się świetnie. Jest to maszynka przygotowana na off road. Spotkaliśmy się koło Dragon Markt i dalej pojechaliśmy w konwoju do granicy z Omanem i potem dalej przez pustynię do miejsca kempingowego. Jazda była raczej ‘lajtowa’, bo jako ‘newbies’ jechaliśmy łatwą trasą, ale i tak było fajnie 🙂
granica z Omanem (po omańskiej stronie)
camp site
taka malutka jestem
W sobotę 30.07.2011 wybraliśmy się na parasailing 🙂 to takie latanie na spadochronie za motorówką. Sportem extremalnym nazwać tego nie można, ale mi się podobało. Zaskakująca jest cisza jaka panuje tam w górze, jest się samym ze swoimi myślami i pięknymi widokami oczywiście. Palma Jumeira wygląda bardzo urokliwie! Już teraz wiem, że mój pierwszy skok ze spadochronem wykonam właśnie tutaj.
Dubai Marina od strony morza
Jumeirah Beach Residence
I lecimy do góry…
Parasailingowa ekipa
Jumeirah Beach Residence jeszcze raz
Cześć, mam na imię Wanda. Na moim blogu możecie poczytać o Dubaju, w którym mieszkam, oraz o różnych miejscach, które odwiedziłam :) Kocham podróże i góry, bardzo... kocham też małe futrzaki, które mieszkają ze mną, a mianowicie fretki!