Wspomniana przeze mnie wycieczka na Musandam – półwysep w Omanie. A w zasadzie na wody dookoła niego 🙂 Sam półwysep kończy się cieśniną Ormuz, która łączy Zatokę Perską (tutaj zwaną Arabską) z Zatoką Omańską (na morzu Arabskie). Jest to ta cieśnina, której blokadą grozi Iran czasami.

 
Wycieczkę kupiliśmy na grouponie – całodniowe pływanie łódką z lunchem na pokładzie, różnymi atrakcjami, dowozem z Dubaju i z powrotem oraz załatwieniem formalności z pozwoleniem na wjazd na terytorium Omanu. Kiedy podróżujemy z Emiratów na Musandam nie trzeba mieć wizy jedynie pozwolenie – jest tak dlatego gdyż jest to enklawa omańska otoczona przez Emiraty.
 
Atrakcje, które były zaoferowane to sam rejs oczywiście z pięknymi widoczkami, możliwość ponurkowania i pooglądania rybek, przejażdżka na bananie, łowienie ryb oraz rejsik mniejszą łódeczką dalej w morze – czasem, jak się ma szczęście spotyka się delfiny butlonosy tutaj – my niestety tego szczęścia nie mieliśmy 🙁
 
Góry Hajar, które rozciągają się tutaj są bardzo stare i nie porośnięte roślinnością – co nie dziwi, w końcu pustynnie jest – w moim odczuciu wyglądają trochę księżycowo.
Co nie znaczy, że nie są piękne! Pogodę mieliśmy cudowną, temperatura w okolicach 36 stopni, lekki wiaterek – żyć nie umierać. A woda w morzu o bardzo komfortowej temperaturze, nie wiem ile miała, ale pewnie sporo, bo ja nie marzłam!

Górny pokład naszego stateczku. Wszystko co do szczęścia do chwili polenienie się 🙂

Poduchy miękkie i bardzo wygodne. Nic tylko leżeć i cieszyć się rejsem…

i widokami oczywiście

Spotkaliśmy ptasi klucz, leciały za daleko aby określić gatunek.

Czasem przypominają mi te góry tutaj trochę moją ukochaną Chorwację… nie było mnie tam już 5 lat!
A to jest ośrodek wypoczynkowy Zighy Bay – bardzo luksusowe miejsce, a dojechać tam można tylko autem z napędem na cztery koła. Myślę, że bardzo przyjemne miejsce na oderwanie się od rzeczywistości.

A tutaj widać szutrową drogę, która do niego prowadzi.

Pierwsze nurkowania tego dnia. Niestety nie mam podwodnego sprzętu. Ale możecie zobaczyć filmik na www.podrozne.tk u Magdy i Tomka.

 Podpłynął do nas pan poławiacz z langustą pochwalić się jaką ładną złapał.

Pomysłowe kąpielówki z kawałka materiału, używali je setki lat temu i jak widać nie wyszły z mody do dziś.
Kilka, kilkanaście pięknych skałkowych widoczków 🙂 Nie mogłam się powstrzymać! Urzekły mnie te skały i muszę się nimi z Wami podzielić. Może powinnam była zostać geologiem, bo takie widoki zawsze mnie przyciągają!

Feria barw 🙂

Woda krystalicznie czysta i przejrzysta.

 I kilka chorwacjo podobnych widoczków.

Ten biały stateczek to nasz.

I pływający Paweł 🙂

 I z powrotem w Dibba…

Polecam taką wycieczkę. Zajmuje cały dzień, ale warto. Wiele biur podróży tutaj organizuje takie wyjzady, często też można je znaleźć na groupon’ie czy cobon’ie. Nas taka przyjemność kosztowała 749 dirhamów za 4 osoby, czyli od osoby około 150 złotych.
Share: