Muir Woods – dom ogromnych sekwoi o czerwonej korze

Dzień zaczęliśmy od prania 🙂 Paweł znalazł małą pralnię połączoną z restauracyjką The TL Cafe and Laundromat (517 O’Farrel St), jakby ktoś chciał to jeszcze adres strony – the-tl-cafe-and-laundromat.business.site/

Bardzo fajna kawiarenka z dobrą kawą i smacznym jedzeniem. Pralnia bardzo czysta, pranie kosztuje 3,5$, suszenie 0,5$ za 6 minut – czyli tak ze 2-3$ trzeba zapłacić aby wszystko wysuszyć. Proszek na jedno pranie kosztuje 1$. Szamiesz śniadanko i w tym samym czasie piorą się ubranka. Nie ma straty czasu na bezczynne czekanie 🙂 Jeżeli chodzi o śniadanie to nie pamiętam ceny, ale była dobra, a porcje duże. Kawa pyszna! A mówią, że nie ma w Stanach dobrej kawy, w większości miejsc w których byliśmy była na prawdę dobra.

Ale wracając do tematu posta! Dziś wybraliśmy się znowu do Muir Woods, tym razem zarezerwowaliśmy parking i kupiliśmy bilety. Szczególy w poście tutaj —>http://rybimokiem.me/2019/10/pierwszy-dzien-w-san-francisco.html

Muir Woods National Monument znajduje się jakieś 20 km na północ od SF. Park został utworzony na początku XX wieku aby chronić sekwoje. Ten gatunek sekwoi (sekwoja wieczniezielona) porastał kiedyś znaczną część kontynentu, jednakże teraz jest to gatunek endemiczny dla nadbrzeżnych gór Kaliforni i Oregonu.  Sekwoje te są obecnie najwyższymi drzewami na świecie i osiągają nawet 110 metrów wysokosci. Pnie mogą mieć od 3-9 metrów średnicy. Majestatyczne kolosy 🙂

W parku można spędzić cały dzień, jest kilkanaście szlaków pieszych o różnych długościach i stopniach trudności. Niestety ni wszytskie były otwarte i musieliśmy wybrać się na krótszy niż chcieliśmy. Szlaki sa dobrze oznakowane. Na terenie parku jest też kawiarenka i kilka miejsc biwakowych.

W drodze powrotnej znowu zatrzymaliśmy się przy Golden Gate 🙂

Jejku jak tam pachniało!
Mała ja i gigant 🙂
Ja do małych w sumie nie należę, a tu proszę jaka średnica!
Wieczorem robiło się dość zimno, szczególnie jak wiało.
Piękny jest ten most!
Share: